Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

  • 2011-11-01, o 14:07
  • 346
  • 110 885
  • 40
  • 90

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

Nie znam gościa
Nie widzę tam tej diety, w necie też nic nie znalazłam poza stronami po angielsku.
Po prostu uważam, że takie wahania kaloryczne moga spowodować inny efekt od zamierzonego. Ale spytam koleżanki dietetyczki, co o tym myśli.

Podkręcenie spalania można w inny sposób osiągnąć. Jedząc 5x na dzień i miedzy posiłkami robiąc przerwy nie większe jak 3-4 godziny. Trzy większe posiłki (sniadanie, obiad, kolacja) i dwa mniejsze pomiedzy nimi w postaci przekąsek (owoc, warzywo, jogurt, batonik musli).
Np. śniadanie o godzinie 8.00
przekąska - jabłko lub jogurt o 11.00
obiad o 14.00
przekąska - batonik musli o 17.00
kolacja o 20.00
Oczywiście ten schemat jest orientacyjny i każdy sobie ustala inaczej.

W ten sposób spalanie cały czas jest na wysokich obrotach, organizm co trzy godziny dostaje dawkę kalorii (mneijszą lub większą, a taki batonik musli można nawet na miasto wziać ze sobą i zjeść w drodze do supermarketu), co za tym idzie, nie zaczyna oszczedzać, bo nie czuje głodu, wiec spalanie nie zwalnia. Robiąc przerwy między posiłkami dłuższe niż 4 godziny, spalanie już zaczyna nieznacznie zwalniać. Przerwa dłuższa niż 12 godzin powoduje już znaczne zwolnienie spalania, a kilku dniowa głodówka zwalnia spalanie już bardzo, co moze skutkować tym, że jak się zacznie jeść znów więcej, to sie szybciej tyje. W odchudzaniu chodzi o to, by organizm nie zaczynał oszczędzać kalorii.
Poza tym sama się odchudzałam w ten sposób, że 3-5 dni jadłam mało (1200 kalorii własnie), a potem jeden dzień dużo, nawet do 2tys kalorii na dobę - przy czym o tej diecie nie słyszałam, sama to wymyśliłam. I szczerze nie było jakichś super efektów. Bywało tak, że po jednym dniu na 2tys na drugi dzien rano waga wskazywała więcej o nawet 1kg lub czasem o 2kg. Potem znów jadłam przez parę dni mniej, waga spadała o ten 1kg i znów jeden dzien więcej jadłam i waga rosła. Sprawdziłam to na sobie i wiem ze taka dieta jest bez sensu.
Ale jak uwazasz. Możesz spróbowac, moze akurat się uda. Ja nie mogę Cię zmusić, bys nie stosowała tej diety, to Twoje ciało i Twój wybór . Ja po prostu mówię jak może (ale nie musi) się stać, bo kazdy ma przecież troche inny organizm i co jednemu pomaga, innemu szkodzi U jednych taka dieta może być skuteczna, u innych nie. Nadal jednak nie mam dokładnego opisu tej diety, więc się wypowiedzieć nie mogę za dużo.
Jedyne, co znalazłam pod hasłem Tom Venuto, to diety dla sportowców i zdjęcia umięsnionych facetów Być moze w tej diecie chodzi, żeby na 1800-2000 po prostu więcej się ruszać niż na 4 dniach po 1200, nie wiem. Wtedy to jeszcze miałoby rację bytu.
Edit:
Koleżanka powiedziała, że taka dieta może pomóc, ale może też zaszkodzić, zalezy od organizmu i najlepiej samemu na sobie to sprawdzić. Jednak wg niej powinno się jeść 1200-1400 kcal przez 2 tygodnie, a potem po dwoch tygodniach przez jeden dzień więcej, ale nie znowu jakoś kolosalnie dużo. To znaczy, nie obżerać się, nie przekroczyć pułapu 1800 kcal, bo wtedy można faktycznie przytyć w ciągu doby. No i w ciągu tego jednego dnia troszkę więcej się ruszać. Wtedy taka dieta może faktycznie pomóc. Choć mi zaszkodziła, zamiast pomóc, no ale każdy jest inny i trzeba na sobie to przetestować.

KLIK - Zaadoptuj wirtualnego gryzonia i odmóżdżaj się ze mną xD http://www.thielusia.deviantart.com/gallery <- moje prace, zapraszam

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

Bo w Polsce widocznie nie jest znany. Napisal ksiazke dla wszystkich, ktorzy chca schudnac a nie dla "koksow ". Syn ja przeczytal ( po angielsku ). Tom Venuto nigdy nie reklamowal ani nie stosowal zadnych produktow, odzywek itp bo sam ich nigdy nie stosowal, jest ich przeciwnikiem. On nie wymyslil tej metody, ktora opisalam wyzej tylko poleca ja osoba, ktore probuja sie odchudzac a waga w ktoryms momencie stoi w miejscu.

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

Ja jestem zdania że nie zawsze ktoś kto wydał książkę spisał w niej cała prawdę.

"I like my money where I can see them.. Hanging in my closet""I always say shopping is cheaper than a psychiatrist."28 VII 2008 <3

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

A ja jestem zdania, ze nie wystarczy nauczyc sie teorii i sztywno sie jej trzymac ( dietetycy, lekarze ) tylko oprocz tego trzeba jeszcze umiec myslec i wprowadzac innowacje.
Nie bardzo rozumiem co chcialas wniesc do tematu ?

Sprawdź w sklepie ladymakeup.pl:

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

Co do odżywek i innych specyfików, też jestem temu przeciwna, bo tak naprawde to bardziej szkodzi niżeli pomaga.

Ja jestem zdania że nie zawsze ktoś kto wydał książkę spisał w niej cała prawdę.


Tak naprawdę, to kazdy organizm działa inaczej. I to co się u jednego sprawdziło, nie musi sprawdzić się u kogoś innego. U mnie się ta dieta nie sprawdziła, ale za to może się sprawdzić u Megi. Może jednak warto spróbować. Jak nie spróbuje to się nie dowie. Ja tylko napisałam, co o tym sądzę. Ale nie jestem dietetykiem, dlatego też mogę się mylić. Nie zjadłam wszelkich rozumów i to co piszę, też nie musi być do końca zgodne z prawdą. Poza tym nauka - dietetyka - wciąż posuwa się na przód i wciąż odkrywane są nowe zalezności i funkcjonwoanie organizmu dlatego to co było np. uważane za prawdę 20 lat temu, dziś może być odłożone do lamusa i uznane za fałsz.
Warto dobrac dietę indywidualnie, jeśli podziała to ją stosować i tyle. Byle tylko się nie głodzić, ani nie stosować monodiet, bo to zgubne jak pisałam wcześniej i temu się nie da zaprzeczyć.

KLIK - Zaadoptuj wirtualnego gryzonia i odmóżdżaj się ze mną xD http://www.thielusia.deviantart.com/gallery <- moje prace, zapraszam

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

Caenthe bardzo mądrze napisalas, naprawde duzy szacun za ten post !
Tez uwazam, ze kazdemu co innego odpowiada.
Mam w domu ksiazke " Biblia zywnosci i zywienia "opracowana przez specjalistow z Katedry Dietetyki i Zywnosci Funkcjonalnej SGGW. Jest tam tyle roznych informacji, kiedys ja czytalam, oczywiscie nie od deski do deski ale wybiorczo, tak sobie pomyslalam, ze moze warto sobie pewne rzeczy przypomniec no i polaczyc z praktyka .

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

Ważne, byś dobrała dietę odpowiednią dla siebie i taką przy, której będziesz się dobrze czuła. Bo nie ma nic gorszego niż dieta - katorga z masą wyrzeczeń i małą ilością pożywienia Można też jeszcze założyć sobie zeszycik i pisac w nim, co się zjadło i w jakiej ilości (może nie dokładnie, ale tak plus minus, bo wiadomo, że nie będziesz ważyła każdej potrawy ), jaki sport się uprawiało, swoją wagę (np. ważenie raz w tygodniu), wymiary itp. Wiem z doświadczenia, że to bardzo pomaga się kontrolować, a na przyszłośc można na podstawie tych notatek też przeanalizować jaka dieta okazała się korzystna, a jaka nie dawała rezultatów. Oczywiście to nie jest obowiązkowe, no bo przecież takie notowanie trochę czasu zajmuje i nie każdemu się chce to robić. Ale przydaje się i często dietetycy takie coś zalecają.

KLIK - Zaadoptuj wirtualnego gryzonia i odmóżdżaj się ze mną xD http://www.thielusia.deviantart.com/gallery <- moje prace, zapraszam

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

a ja w 100% zgadzam sie z tym panem:):)
http://www.apetycik.pl/teksty.php?tekst=251&kat=10

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

Ciekawy artykuł;) Co do zapisywania co się jadło jestem za;) sama to robiłam co wieczór;)

Re: Odchudzanie - czyli jak tego nie robić.

zapisywanie fajna sprawa....trzeba się zabrać za siebie, ale jakoś motywacji brak.....ehhh jak ja zazdroszczę niektórym dziewczynom ekspresowej przemiany materii. na studiach mieszkałam z dziewczyną która jadła o wiele więcej (niekiedy dziwiłam się gdzie ona to mieści:) a sylwetka idealna. oczywiście metabolizm jakoś tam można sobie przyspieszyć....ale u mnie chyba geny niszczą każdą próbę.

Wyróżnione
Szczególnie polecamy
Fora: