Ja powiem tak. Ćwiczenia poprawiają humor. Tak jest przynajmniej w moim przypadku. Wydzielają się wtedy hormony szczęścia i jest takie fajne uczucie, że wszystko mogę, zrobiłam cos dobrego dla siebie itp. Tylko, że najgorszy jest pierwszy tydzień, żeby wejść w tą systematyczność. Pamiętam, że kiedyś dla mnie dzień bez ćwiczeń, to był dzień stracony. Musiałam ćwiczyć i byłam w tym konsekwentna, jak jednego dnia nie poćwiczyłam, to drugiego nadrabiałam dwa razy. Niestety potem przysiadłam, ćwiczyłam coraz rzadziej, aż w końcu wcale ;/ U mnie sama dieta raczej nie pomoże, bo mam naprawde wolne spalanie i jedynie moge je przyspieszyć ćwiczeniami i wyrabianiem mięśni (mięśnie spalają kalorie więc im więcej mieśni, tym więcej kalorii się spala). Poza tym mam schiz, że jak bede chudła bez ćwiczeń, to strace mięśnie a tłuszcz zostanie . Najlepszym sposobem jest zacząć od ćwiczeń 5 minut dziennie. Jakieś rozciąganie, pompki, przysiady itp. A potem ten czas wydłużać.
Teraz niestety nie mam samozaparcia. Kiedyś miałam. To prawda, że z wiekiem trudniej schudnąć. W moim przypadku chyba dlatego, że mam za dużo diet odchudzających za sobą i mam już tego dość. Chciałabym jeść co chcę i ile chcę. Ale wiem, że tak się nie da. No, a poza tym słodycze. One mnie gubią. Tu z jednej strony parę dni jem mało, zdrowo itp, ale potem coś mnie najdzie, żeby sobie kupić tego pączka czy czekoladę albo mama coś kupi czy upiecze ciasto no i klops. Nie potrafię się opanować i zawsze mam milion powodów, by przerwać dietę i najeść sie słodkiego. Mogłabym nie jeść obiadu, śniadania, kolacji, ale słodkie zawsze za mną chodzi. To mnie najbardziej gubi. Gdyby nie słodycze, to bym wcale nie miała nadwagi, no bo tak normalnych rzeczy typu kanapka z czymś tam, to ja nie zjem dużo, zapcham się jedną, góra dwiema małymi kromkami chleba, bez masła, bo nie lubię tłustych rzeczy i to mi starcza na jakieś 3-4 godziny, nie czuję się głodna.
Nawet się zastanawiam od paru dni, żeby założyć bloga lub vloga, na którym będę się odchudzać, żeby czytelnicy/widzowie dodawali mi motywacji i mnie dopingowali. Nie wiem tylko czy to by wypaliło Mam słabą kamerę, pewnie filmiki byłyby w kiepskiej jakości. No i głupio by było jakby mnie ktoś znajomy rozpoznał.
Co do wieszaków, to mi kiedyś się to podobało. Chciałam być wieszakowato chuda, wręcz koścista. Ale z wiekiem jednak stwierdziłam, ze trochę krągłości tu i tam jest fajne i to sie facetom bardziej podoba niż kości Dlatego nie zejdę chyba poniżej 55kg.