Re: odżywka do paznokci
Kupiłam sobie kiedyś odżywkę z Sally Hansen taką złotą. Czytałam o niej dużo opinii, że dobra, że paznokcie po niej są mocne, nie łamią się, nie rozdwajają. Wszystkie polecały, żadnych negatywnych słów. Zastosowałam na swoich paznokciach z nadzieją, że cokolwiek mi pomoże. Na ulotce było, że "już po miesiącu Twoje paznokcie będą silne, piękne i mocne!" no i po miesiącu, nawet dwóch nie widziałam żadnej różnicy. A dałam za tą odżywkę chyba 30zł. Stoi na szafce do tej pory, chyba czas ją wywalić. Nie wiem, czy moje paznokcie mnie tak nienawidzą, czy ta odżywka rzeczywiście jakaś lewa. Nie wiem.
Praktycznie żadne odżywki zewnętrzne mi nie pomagają. Moim jedynym wyjściem jest chyba odżywianie ich od wewnątrz jakąś belissą, czy czymkolwiek podobnym dla wzmocnienia.
Czasem jeszcze stosuję na paznokcie podgrzany olejek rycynowy. Normalnie leję troszkę do małej "miseczki" na jajko, wstawiam na dosłownie kilka sekund do mikrofalówki, nakładam ciepły na paznokcie i skórki i trzymam z pół godziny. Potem wmasowuję w płytkę i skórki i resztę wycieram w chusteczkę. Jedyne, co pomaga mi na zewnątrz.