Ja mam róż maybelline mineralny sypki. Jest bardzo wydajny i dobrze napigmentowany i nawet w upały trzyma się cały dziń na buzi. Mój strzał w dziesiątkę !! Trzeba go jednak równomiernie nałożyc na pędzel, aby nie zrobił "krzywych rumieńców" na twarzy
Mój drugi hit, ostatnio odkryty dzięki KWC, to róż w kremie Inglota. Naturalny efekt murowany ! Łatwo go rozetrzec. Takiego rodzaju róże aplikuję ostrożnie, dokładając 2 do 4 cienutkich warstw, 2 małymi kropkami. Stopniuje w ten sposób intensywnośc koloru. Utrzymuje się co prawda trochę krócej niż mój Maybelline.
Zaczynam blogowac !! Zobaczymy jak mi to pójdzie. Serdecznie zapraszam !www.milamakeupcity.bloog.pl