Intensywna pielęgnacja a stan skóry - dziwny dylemat.
Witajcie! Moją przygodę z aktywnym uczestnictwem na Waszym forum (przez długi czas byłam tylko anonimowym podglądaczem, a raczej czytaczem) zacznę od nieco dziwnego pytania... Osobiście uważam, że każda kobieta codziennie o siebie dbać, a współczesne kosmetyki (mam na myśli głównie te kolorowe) nie są już tak szkodliwe jak dawniej, a wręcz przeciwnie, często pomagają też zwalczać różne problemy skóry. Zastanawia mnie jednak, czy intensywna pielęgnacja ciała (mam tu na myśli codzienny pełny makijaż, codzienne mycie i układanie włosów, stała suplementacja, regularne i częste zabiegi kosmetyczne) nie przynoszą w efekcie szkody naszemu ciału? Czy nasza skóra, przyzwyczajona do takiej intensywnej pielęgnacji, nie rozleniwia się później? Wybaczcie proszę to dziwne pytanie, ale liczę na Wasze opinie