Lato mija nieubłaganie, najgorętsze dni już chyba za nami, choć jeszcze trochę słońca na niebie z pewnością się pojawi. Razem z końcem lata, kończą się też nasze urlopy, wyjazdy czy pobyty nad jeziorami. Również muśnięta promieniami skóra z czasem zacznie nas żegnać.
Póki jeszcze możemy się nią nacieszyć, warto podkreślać ją jak się da. Jeśli spędzamy na leżakach długie godziny (oczywiście z odpowiednim filtrem), by kolorem skóry przypominać co najmniej Halle Berry, warto później zadbać, by opalenizna ta była widoczna. Istnieją szybkie i proste sposoby, by inni mogli podziwiać nasze latynoskie zabarwienie, nawet jeśli nabyłyśmy ją na ogródkach działkowych, a nie w Meksyku. :-) Nasze porady sprawdzą się również u osób, które nie przepadają za wylegiwaniem się na plaży. Użycie odpowiednich kosmetyków pozwoli na delikatne podkoloryzowanie skóry, ale też ocieplenie twarzy makijażem. Dlatego nawet jeśli do Halle Berry Wam troszkę brakuje, możecie dodać sobie same efekt muśniętej słońcem cery.
Na początek pielęgnacja . Istnieje mnóstwo produktów, które doskonale się sprawdzą. Jednak na co najbardziej zwrócić uwagę? Ważne, by skóra była doskonale nawilżona. Będzie wtedy wyglądać bardziej świeżo i promiennie, dzięki czemu i jej koloryt zostanie wyeksponowany. Ciekawym rozwiązaniem są też wszelkiego rodzaju balsamy brązujące lub rozświetlające. Przy mocno opalonym ciele, raczej odradzalibyśmy samoopalacze. Co prawda wzmocnią one efekt, ale pamiętajmy, że co za dużo to niezdrowo. Co innego w przypadku osób, które nie mogą mieć kontaktu ze słońcem i chcą nadać sobie koloru. Jeśli jednak Wasza skóra przypomina mahoń, pomijajcie je. Wystarczą Wam balsamy delikatnie brązujące, te z drobinkami, albo inne nadające delikatnej błyszczącej poświaty. Innym sposobem są też olejki . Jeśli chcecie nakładać je rano, najlepiej wybrać te o suchym wykończeniu. Również one dostępne są w wersjach rozświetlających lub nie. Dlatego w zależności od tego czy chcecie, aby dodatkowo Wasze ramiona czy dekolt odbijały światło lub też nie, możecie wybierać spośród różnych wersji.
W przypadku makijażu możemy się trochę pobawić kosmetykami. Istnieje wiele możliwości, które pozwolą nam przybrązowić się odrobinę. Oczywiście najbardziej popularnym rozwiązaniem jest tradycyjny bronzer . Nakładając go na czoło, nos i kości policzkowe nie tylko nadacie twarzy odpowiednich kształtów, ale też odrobinę ją przyciemnicie. Wybierając chłodniejsze odcienie będzie to doskonałe konturowanie, jeśli zdecydujecie się na bardziej ciepłe, możecie lekko nałożyć je na całą buzię i ją ocieplić. Drugą opcją są tak jak w przypadku ciała rozświetlające produkty . Nieważne czy jest to rozświetlacz, czy puder brązujący, istotne by pięknie rozświetlał i uwydatniał to co powinien. Tego typu kosmetyki najlepiej nakładać delikatnie, lekko puchatym pędzelkiem, by nie przesadzić z ilością. Zależy nam przecież na upiększeniu, a nie pogorszeniu swojego wizerunku. Z tak wykonanym make-up'em nie przejdziecie niezauważone. A chyba o to chodzi prawda?
P.S. - nie zapomnijcie zmienić odcienia podkładu po słonecznych wypoczynkach, ten który stosujecie zimą z pewnością będzie za jasny. :-)
Macie jakieś sposoby na podkreślenie opalenizny? Koniecznie dajcie nam znać w komentarzach.