14 lutego to wyjątkowy dzień w roku, na który zapewne z niecierpliwością czeka wielu z Was. Planujemy, jak miło spędzić ten czas, aby utkwił w pamięci naszej, i przede wszystkim ukochanej osoby. Niejednokrotnie, robimy sobie wymyślne prezenty, a datę tę traktujemy jako jedno z ważniejszych świąt w całym kalendarzu... Oczywiście, ja także bardzo lubię WALENTYNKI, bo któż z nas nie przepada, za miłymi chwilami? Ale...(no właśnie, zawsze jest jakieś "ale"..:) jednak jestem zwolenniczką regularnego okazywania sobie uczuć, szanowania się i miłowania, a nie tylko "od święta". I choć "moda" na walentynki z roku na rok jest co raz większa, staram się podtrzymywać swoje zasad, i nie popadać w skrajności. Nie zmienia to jednak faktu, że tak jak większość, 14 lutego pragnę wyglądać olśniewająco - "zgrabnie, pięknie i powabnie"...;) Stąd też i poniższa propozycja z walentynkowym makijażem - bardzo kobiecym i kuszącym, idealnym na randkę z ukochanym.
Najistotniejszym elementem na naszej twarzy są usta. Szczególnie przy takich okazjach (zakładam, że mowa o romantycznej kolacji przy świecach...) to one rozbudzają męską fantazję. Warto zatem dodatkowo ją podkręcić i przeciągnąć wargi czerwonym malowidłem. Z racji prawdopodobieństwa wystąpienia licznych pocałunków - sugeruję długotrwałą pomadkę , która w odróżnieniu od błyszczyka, nie zejdzie przy pierwszym muśnięciu. Moim zdecydowanym faworytem jest szminka od Bourjois - Rouge Edition Velvet. Nie zapominamy również o oczach. Jeśli nasz luby preferuje głębokie spojrzenia prosto w dno oka, postarajmy się szczególnie o precyzję. Sztuczne rzęsy to ten akcent, który postawi przysłowiową "kropkę nad i". Pięknie powiększy oko i umożliwi uwodzicielskie trzepotanie długimi rzęsami. Propozycja jest łatwa do wykonania i nie powinna sprawić Wam problemu. Zważywszy jednak na wyjątkowość okazji, przeznaczmy na make up trochę więcej czasu, by móc go wykonać bez pośpiech i niepotrzebnego stresu;) Przy okazji we filmiku ogłaszam wyniki ostatniego rozdania :) Zapraszam serdecznie d oglądania i liczę na Wasze komentarze:) pozdrawiam, Monika :*