Milani Cosmetics to amerykańska marka, która w ostatnim czasie dobrze zadomowiła się na polskim rynku. Znana jest głównie z kryjącego podkładu oraz rewelacyjnych pomadek - trwałych i bardzo matowych. Testuję je od dawna i sięgam po nie bardzo często. Moim zdecydowanym faworytem jest Milani Amore Matte nr 13 Crazy - wyjątkowo energetyczny, oranżowo-brzoskwiniowy kolor, którego pokazywałam kilkukrotnie. W nagraniu przygotowałam dla Was makijaż od podstaw z wykorzystaniem nowości tego producenta. Pojawią się również polskie, sprawdzone produkty, choć to właśnie z Milani wykorzystuję najwięcej :)
A w związku z tym, że dość dużo gadam to tytuł uważam, że jak najbardziej adekwatny do treści ;) Z większością pozycji mam do czynienia po raz pierwszy, więc ich jakość komentuję "na gorąco". Który produkt moim zdaniem okazał się najciekawszy??
Odpowiedź przewidywalna - trudno określić jednego faworyta ;) Największym jednak sentymentem, mimo wszystko, darzę pomadki, a nowe kolory z serii Amore Matte Metallic idealnie wpisują się w obecne trendy i moje gusta. Powracając jednak do zastosowanych przeze mnie kosmetyków, w kolejności pojawiania się w nagraniu:
- Podkład CONCEAL + PERFECT - 2-IN-1 FOUNDATION+CONCEALER - odcień 00 Light Natural - nowy, najjaśniejszy kolor z całej gamy. Jak tylko dowiedziałam się o nowym, najjaśniejszym kolorze - wiązałam z nim ogromne nadzieje. Liczyłam, że będzie naprawdę jasny i w dodatku z żółtym pigmentem. Nie wiem skąd miałam takie o nim wyobrażenie, chyba w domyśle uznałam, że będzie jaśniejszą wersją 01. A tu "zonk" ;p ihihiih no nie jest tak źle - troszkę przesadziłam ;) zresztą same zobaczycie - gdy jest solo odznacza się, widać, że to nie dla mnie kolorystyka, ale po wykończeniu makijażu, jest całkiem dobrze :) Jeśli zaś idzie o same właściwości fluidu - dobrze kryjący, wyrównujący koloryt skóry, o wykończeniu naturalnym, satynowym. Dość trwały.
- Contour & Highlight Cream & Liquid Duo - Zestaw do konturowania twarzy - 01 FAIR/LIGHT - bardzo fajny duet, o trafnym kolorze dla jasnych karnacji. Pomada do konturowania idealnie kremowa, jednak nie tłusta, ani nie tempa. Świetnie się rozprowadza, idealna na co dzień do szybkiego modelowania. Rozświetlacz znajdujący się na drugim końcu delikatny, dobry do połączenia z podkładem i dla osób lubiących subtelniejsze efekty.
- Fierce Foil Eyeshine - Zestaw 4 cieni foliowych - 03 FLORENCE - cienie, które po prostu musiałam mieć! pokusa ich posiadania była tak ogromna, że nie potrafiłam ich sobie odmówić :D Cienie są niezwykle kremowe i bardzo błyszczące! Ich wykończenie jest po prost SUPER a kolory przepiękne! Pierwsze odczucie - WOW!! Jest jednak małe ale - cienie poprzez swoją kremowość lubią lekko "spływać", co zapewne niejedna z Was zauważy. I tak, jak w zauroczeniu przed kamerą tego nie widziałam, w nagraniu spostrzegłam od razu. Nie przekreślam jednak tego zestawienia, a biorę się ostro za testowanie - może znajdę na te cienie inny, lepszy sposób aplikacji :)
- Baked Powder Blush - Róż wypiekany - 12 - BELLA BELLINI - wspaniały, wprost niezastąpiony róż! Odcień w skrócie "BAJKA" - delikatny, różowo-brzoskwiniowy, ze złocistą poświatą. O ile się nie mylę, porównywalny do kultowego różu z NARSa... Sama formuła blush'a bardzo wydajna, zresztą to mój drugi odcień z tej serii i pragnienie posiadania kolejnego jest ogromne:)
- Strobelight Instant Glow Powder - Rozświetlacz - 01 AFTERGLOW - mój nowy ULUBIENIEC w kategorii ROZŚWIETLACZ, największy konkurent dla Mary Lou :) i choć kosmetyk ten ma całkiem inny odcień, bardziej chłodny, bez pigmentu złotego czy żóltego, a z delikatnym bardzo różem i perłą, jestem nim wprost oczarowana! Twarz wygląda na promienną, perfekcyjnie radzi sobie także przy rozświetlaniu makijażu oka. W dodatku opakowanie bardzo eleganckie, a tłoczenia na produkcie równie gustown. Ponadto nie pyli i czuję, że starczy na długo :) Na stałe zagości w mojej kosmetyczce :)
- Amore Matte Metallic Lip Crème - Metaliczna pomadka do ust w płynie - 09 PURE MATTNESS - o serii już wspominałam - bardzo dobre, trwałe pomadki. Rewelacyjnie napigmentowane i kryjące, pamiętać należy, że już minimalną ilością pokryjemy usta, a im cieńsza warstwa tym lepiej! Seria metaliczna bardzo udana i niepowtarzalna na rynku - niby mat, ale jednak coś się n tych ustach "dzieje" ;)
Ale odsyłam Was koniecznie, do nagrania, spójrzcie jak produkty zachowują się w aplikacji :) pozdrowionka, Monika :*