Strobing to jedna z najbardziej popularnych w ostatnim czasie technik konturowania . Wiele razy wspominaliśmy o tym, że od kilku sezonów króluje rozświetlenie i blask. Wciąż ten trend jest numerem jeden na liście. Sposób ten, nie wymaga stosowania ani grama pudru brązującego. Nadajemy twarzy kształtu przy pomocy światła. Nie jest to skomplikowane, wystarczy wyposażyć się w odpowiedni dla siebie rozświetlacz i do dzieła.
Przedstawimy Wam kilka produktów, które idealnie nadają się do tego rodzaju makijażu i z pewnością ułatwią Wam wykonanie "zabiegu". Tak jak wspomnieliśmy na początku, nie stosujemy tutaj żadnych produktów brązujących. Należy skupić się na rozświetlaczu. Dla kogo strobing? Jeżeli Wasza cera jest sucha, normalna i brak jej blasku, oczywiście jest to dla Was idealna metoda. Osoby z cerą mieszaną i tłustą również mogą pokusić się o to rozwiązanie, jednak w bardzo minimalnym stopniu. Jeżeli natomiast, Wasza skóra jest trądzikowa i macie problem z wszelkiego rodzaju niedoskonałościami, lepiej zrezygnować z nadmiernego rozświetlania. Może to jeszcze bardziej podkreślić wypryski, a nie zmniejszyć ich widoczność. Warto wspomnieć również o tym, że wybierane przez Was kosmetyki nie powinny mieć dużych widocznych drobin brokatu. Powinny nadawać skórze subtelną taflę blasku.
Produkty idealne do strobingu
1. Baza
Dla uzyskania jak najlepszego efektu, nie można pominąć tego kroku. Warto wybrać taki produkt, który już w pierwszym etapie zapewni nam trochę rozświetlenia. Jeżeli nie jesteście za tym, by użyć tego typu bazy na całej twarzy, zaaplikujcie ją tylko w kluczowych miejscach, takich jak szczyty kości policzkowych, czoło, broda i nos. Zapewni to subtelny blask, a dodatkowo przedłuży trwałość podkładu. My zdecydowaliśmy się na polecenie produktów dwóch marek: Golden Rose oraz Paese.
2. Podkład
Ten punkt jest kwestią bardzo indywidualną. Fluid należy dobrać odpowiednio do rodzaju Waszej skóry. Osoby obdarzone cerą tłustą postawić powinny na podkład matujący, a posiadaczki suchej i normalnej mogą zdecydować się na propozycję rozświetlającą. Koloryt musi być wyrównany, a niewielkie niedoskonałości zakryte, dlatego nie zapominajcie o tym. Rozprowadzając podkład wilgotną gąbką efekt będzie bardziej naturalny i glow, dlatego warto zdecydować się na tę metodę.
3. Utrwalenie
Na tym etapie, całość należy utrwalić i zagruntować. Niezastąpiony w tym celu okaże się puder . Jeżeli chcecie uzyskać bardzo rozświetlony efekt, wybierzcie taki z delikatnymi drobinkami, które subtelnie podkreślą efekt. Jeżeli nie lubicie tego typu produktów, lub po prostu nie macie ich w swojej kosmetyczce - zwykły puder również sprawdzi się doskonale.
4. Rozświetlacz
Gwóźdź programu i etap, bez którego strobing nie miałby prawa istnienia. Dobry rozświetlacz to podstawa. Należy wybrać taki, by był jak najbardziej zbliżony do pigmentu naszej skóry. Gdzie go nakładać by uzyskać efekt konturowania ? Podstawą są szczyty kości policzkowych. Następnie nad brew oraz pod łukiem brwiowym. Nie można pominąć też szczytu nosa i łuku kupidyna. Niestandardowe miejsce, gdzie również nakładamy rozświetlacz jest nad linią żuchwy. Pod kością policzkową z reguły aplikujemy bronzer. To właśnie pod tą linią należy dodatkowo zaaplikować rozświetlacz. Taki zabieg spowoduje, że kontur zostanie zachowany i podkreślony. Wybrać możecie rozświetlacz prasowany, w kremie lub kredce - wszystkie sprawdzą się doskonale.
5. Ocieplenie
Nie jest to obowiązkowy etap, jednak warto się na niego zdecydować. Dla ocieplenia twarzy i nadanie jej odrobiny koloru, delikatnie oprószmy policzki różem. Wybrać można matowy lub z delikatnymi drobinkami, które dopasują się do całości i ładnie stopią z wcześniej nałożonym rozświetlaczem. By uzyskać jak najbardziej delikatny efekt, użyjcie mało zbitego, puchatego pędzla, który nabierze niewielką ilość kosmetyku.
Co myślicie o takim sposobie? Czy Waszym zdaniem jest to godny zamiennik standardowego konturowania?