Wczoraj obchodziliśmy Dzień Mamy – wyjątkowy dzień w kalendarzu, którego szczególność dostrzega większość z nas. Bo jak tu nie wykorzystać tego wydarzenia i nie wyrazić uczuć oraz szacunku swoim „rodzicielkom”? Ja również z tej to okazji życzę (choć z poślizgiem) każdej „mamuśce” miłości i radości ze swoich dzieci. A wszystkim tym mamom, których pociechy nie potrafią jeszcze samodzielnie okazać swej bezinteresownej i szczerej miłości, życzę dodatkowo cierpliwości w ich jak najlepsze wychowanie. I wiary, że ta najważniejsza życiowa rola zostanie w przyszłości należycie nagrodzona :)
Dla tych też zapracowanych mam, które cały czas i energię poświęcają swoim maluszkom, przygotowałam propozycję szybkiego makijażu. Zdając sobie sprawę, że nie każdego ranka – między karmieniem a kolejnym przewijaniem – znajdujecie chwilę na zadbanie o siebie, przedstawiam Wam mój sposób na „ogarnięcie” wizerunku;) Bo młoda mamuśka niekoniecznie musi kojarzyć się tylko z zaniedbaną i przemęczoną, ubraną w rozciągnięty dres, przysłowiową „matką Polką”... Co prawda w chwili obecnej moja sylwetka nie nadaje się do przedstawiania Wam propozycji na ciekawą kreację, jednak z chęcią podzielę się szybkim makijażem.
Make up „młodej mamy” - jeśli już wyskrobiemy na niego trochę czasu – musi być przede wszystkim szybki. Kosmetyki, użyte do jego wykonania, muszą być zatem łatwe w aplikacji i na tyle trwałe, by wykluczały ewentualne poprawki wciągu dnia. Poza tym warto by były uniwersalne, aby - dla przykładu - jednym produktem móc pomalować kilka partii twarzy.Taki dobór kosmetyków zagwarantuje nam maksymalne skrócenie czasu poświęconego na makijaż . Do produktów z szerokim wachlarzem zastosowań zaliczyłabym m.in.: kremy typu BB (nie tylko posłużą nam jako zwykły bazowy krem, ale jednocześnie podkład i korektor,dodatkowo rozświetlą poszarzałą twarz), bronzery , róże,pomadki/gęste błyszczyki oraz tusze do rzęs. Jeśli zaś chodzi o formę makijażu, zależy ona tylko i wyłącznie od Waszych upodobań i makijażowych umiejętności.
Ja na co dzień „najwygodniej” czuję się we w miarę lekkim makijażu, wykonanym w neutralnych, brązowych barwach. Stawiam zatem w dużej mierze na puder brązujący , który nie tylko ociepli kości policzkowe, ale posłuży mi również jako delikatny cień do powiek, tworząc zarazem modny makijaż monochromatyczny . Kreskę na powiece również wykonuję w kolorze brązowy, bowiem żaden inny kolor tak delikatnie nie podkreśli oka.Idealnym dopełnieniem całości są usta lekko przeciągnięte pomadką, ale przy małym dziecku lepiej zostawić to na „większe okazje” (szczególnie jeśli nie możemy powstrzymać się od obdarowywania naszej pociechy pocałunkami). Efekt końcowy mojej propozycji możecie zobaczyć poniżej – zapraszam do obejrzenia filmiku. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, Monika :*

Krok po kroku makijaż
Na czystej twarzy rozprowadź krem typu BB- zastępując nim podkład i korektor.
Jeśli masz troszkę więcej czasu – przypudruj twarz – krem typu BB utrzyma się znacznie dłużej.
Bronzerem wykonturuj twarz oraz dodaj odrobinę na powieki – dla zaoszczędzenia czasu wykonaj te dwie czynności tym samym pędzlem, uważając jednak by nie przesadzić z nim na powiekach.
Róż zaaplikuj na policzkach oraz w centralnym punkcie powiek.
Eyelinerem narysuj kreskę wzdłuż linii rzęs.
Wytuszuj rzęsy oraz wklep odrobinę pomadki w usta.
Użyte kosmetyki
Garnier, krem BB
Essence, All about matte – prasowany puder fizujący,
Bikor – Ziemia Egipska,
Jolanta Wagner – róż Bright Peach,
Rimmel – eyeliner w żelu 002,
Kryolan – błyszczyk Hibiscus