Co rusz na rynku pojawiają się ciekawe kosmetyki, które kuszą nas wyglądem, ceną, działaniem lub tym, że po prostu są nowe. Jak nie sięgnąć po tę maskarę skoro to rewolucyjna formuła lub po najnowszą paletkę cieni, jeśli takiej jeszcze nie mamy?
Właśnie przez to, że tak często dajemy się skusić na coś innego niż zwykle, te niegdyś ukochane produkty trafiają na tył szuflady i zazwyczaj o nich zapominamy. A szkoda, że tak się dzieje. Oczywiście istnieją też takie, które gdy się kończą uzupełniamy, ale mimo wszystko raz na jakiś czas próbujemy czegoś nowego. Na naszej liście znajdziecie dziś marki bardzo dobrze znane i uwielbiane. Mamy nadzieję, że przypomnimy Wam, że gdzieś na dnie Waszej kosmetyczki leży kremowy cień, którego jeszcze niedawno używałyście namiętnie każdego dnia. Poznacie też przy okazji naszych ulubieńców i topowe produkty, które robiły furorę. Jeżeli dopiero wdrażacie się w światek makijażu, może odkryjecie coś nowego, co dla nas jest już określone mianem kultowego produktu, a dla Was okaże się totalną nowością. Przejdźmy zatem do konkretów, pewnie nie możecie się doczekać by poznać perełki jakie dla Was mamy.
Ten podkład to nasza miłość od lat i zawsze, ale to ZAWSZE mamy go w swojej kosmetyczce. Nawet jeśli mamy chęć na coś nowego i już skusimy się na zakup, wracamy do niego z podkulonym ogonem. Dostępny jest w dwóch odsłonach, pierwsza to ta stworzona dla cery suchej, a druga dla tłustej i mieszanej. Wiele z Was nie stosuje go na co dzień, uważając, że jest zbyt ciężki. Dla nas absolutnie nie jest to przeciwskazanie, od lat stosujemy go w tej drugiej wersji i nie mamy z nim absolutnie żadnego problemu. Testując różne fluidy, możemy zdjąć z niego miano ciężkiego, w porównaniu do innych faktycznie obciążających cerę. Możliwe, że niektóre z Was mogą mieć inne odczucia jeśli na co dzień nie wykonują makijażu lub stosują bardzo lekkie rozwiązaia. Revlon Colorstay (bo to o nim mowa) jest idealny pod wieloma względami. Jego konsystencja pozwala na szybką i równomierną aplikację. Krycie jest na rewelacyjnym poziomie, a trwałość przekracza wszelkie granice. Na cerze tłustej nie wyświeca się po krótkim czasie, w ogóle rzadko kiedy mocno się świeci i trzeba go poprawiać. Co dla nas jest ogromnym plusem i to właśnie dlatego jest u nas numerem jeden. Dostępna kolorystyka także przemawia na jego korzyść. Kolory 150 i 180 to neutralne i pasujące wielu typom cer odcienie, dlatego jeśli macie problem ze znalezieniem ideału i nie znacie jeszcze tego cuda, koniecznie wypróbujcie. Nie zawsze mamy potrzebę, by go pudrować, gdy jednak potrzebujecie mocnego zmatowienia polecamy to zrobić. Postanowiliśmy pokazać puder, którego dawno nie było w naszych artykułach Kryolan Anti-Shine. Jeśli macie problem z trwałością spowodowany nadmiernym wydzielaniem się sebum - to właśnie jest lekarstwo na to zło. Nie stosujemy go raczej na co dzień, chyba że nasza skóra ma gorszy czas. Uważamy jednak, że pudry tego producenta to najlepsze kosmetyki tego typu, jakie możecie spotkać. Ten dodatkowo ekstremalnie matuje skórę i jest bardzo, ale to bardzo wydajny. Zdecydowanie warto w niego zainwestować.
Zajmijmy się teraz oczami. Tutaj również wybraliśmy produkt, bez którego kiedyś większość z Was nie wyobrażała sobie funkcjonowania. Wiele Pań miało te cienie we wszystkich kolorach i tworzyło nimi kompozycję wizażową na każdą okazję. MAYBELLINE - COLOR TATTOO sprawdzają się nie tylko jako pojedyncze cienie, nadają się idealnie jako baza pod te o sypkiej czy prasowanej formule. Przedłużą trwałość, będą stanowiły doskonały podkład pod różne kolory i wybiją intensywność barw. Neutralne odcienie sprawdzą się doskonale do szybkiego, dziennego makijażu. W połączeniu z delikatną kreską wykonaną eyelinerem, stworzą wręcz idealny duet. Przyznajcie ile z Was ma je w swoich zbiorach, a już nie pamięta kiedy sięgnęło po nie ostatni raz? A jeśli jakimś cudem ich nie znacie, koniecznie musicie to nadrobić. Pora na zadbanie o rzęsy. Szczerze mówiąc, długo zastanawialiśmy się jaki tusz wybrać, ponieważ przez lata zdążyliśmy użyć ich naprawdę wiele. Bardzo mało od dawna słyszy się o maskarach z serii Colossal od Maybelline. Klasyczna szczoteczka, intensywna czarna barwa, czego chcieć więcej? Absolutnie nie skleja i nie kruszy się. Z żółtej serii przetestowaliśmy chyba wszystkie możliwe wersje i każda sprawdziła się u nas bardzo dobrze. Co więcej, nie kosztuje zbyt wiele, dlatego będzie idealny dla studenckiego budżetu lub dla każdej z Was, jeśli szukacie czegoś niedrogiego a skutecznego.
Na koniec usta. Jeśli chciałybyśmy wymienić wszystkie genialne produkty, które stosowałyśmy, lista mogłaby być dłuższa niż cała wcześniejsza część artykułu. Nie raz wspominaliśmy, że pomadki to nasz nałóg i możemy mieć ich mnóstwo w różnych kolorach i wykończeniach. Wybraliśmy zatem takie, które najbardziej zapadły nam w pamięci. Wiosna to doskonały czas, żeby odkopać takie skarby i do nich wrócić. Seria Velvet Matte od Golden Rose to klasyczne, kremowe szminki, które nie obciążają ust, nie przesuszają i są jak na swoje wykończenie bardzo trwałe. Dostępnych jest wiele odcieni, dlatego każda z nas znajdzie coś dla siebie. Cena jest na tyle przystępna, że nie trzeba się ograniczać i można stworzyć sobie niezłą kolekcję. Z czystym sercem możemy je polecić i obiecujemy, że same do nich powrócimy. Jedne z pierwszych pomadek w płynie, po jakie sięgałyśmy to właśnie Bourjois Rouge Edition. Kremowa formuła, która nie podkreśla suchych skórek i ładnie się rozprowadza, piękne kolory w każdej tonacji i wygodny aplikator to właśnie cechy, za które kochamy je najbardziej. Dawno o nich nie wspominaliśmy, więc te z Was, które dopiero wkraczają w sferę makijażu mogą jeszcze ich nie znać. Zapewniamy Was - warto mimo tylu dostępnych podobnych produktów po nie sięgnąć.
Koniecznie dajcie znać jakie są Wasze hity i które kosmetyki z naszej listy kochacie tak samo jak my.