BIKOR Egyptische Erde
, czyli kosmetyk lepiej wszystkim znany jako Ziemia Egipska , to kultowy produkt od wielu lat cieszący się nieustającym zainteresowaniem rynku kosmetycznego. Skutecznie zdobywa serca nie tylko Polek, ale mieszkanek co najmniej całej Europy. Przez Producenta określany jest jako kosmetyk o składzie kremu w postaci wilgotnego kamienia, z wieloma dobroczynnymi właściwościami. Przeze mnie - jako miłośnik a tego produktu - jako najlepszy puder wypiekany o właściwościach brązujących, dzięki któremu jesteśmy w stanie uzyskać naturalny efekt zdrowej opalenizny. Konkurencją dla niego jest LAVERTU - Terre de Soleil, Ziemia Słoneczna, podobna w składzie lecz występująca w trzech wariantach kolorystycznych.
Co czyni z Lavertu lepszą opcją dla osób z bardzo bladą karnacją. Kolorystyka jest szczególnie istotna, jeśli zamierzamy stosować ją nie tylko na całą twarz (w celu uzyskania jednolitego efektu opalenizny), ale również do podkreślenia konturów twarzy (czyli do tzw. konturowania). Z tego też względu, pomimo wielkiego zadowolenia z Ziemi Bikor, skusiłam się na produkt Lavertu. Dość ważnym spostrzeżeniem może się również okazać konsystencja obu kosmetyków - Ziemia Egipska wydaje się jakby produktem bardziej wypieczonym (a może wręcz przeciwnie jest to spowodowane ową "wilgotnością", o której pisze Producent). Co w praktyce oznacza, że Lavertu lekko osypuje się na opakowaniu. Oba produkty są jednak godne wielkiego zainteresowania, idealnie nadają się na prezent dla najbliższych oraz dla wszystkich fanów twarzy muśniętej słońcem. Po szczegóły, a także TEST NA ŻYWO w aplikacji obu produktów, zapraszam do filmiku. Miłego oglądania! Pozdrawiam serdecznie, Monika :*