pomóżcie
chodzi o to, że gdy nakładam podkład na twarz wszystko jest w porządku, ale po godzine czy dwóch na moim nosie i obok nosa są jakby małe krostki, takie paciupeńkie w kolorze podkładu, ale to krosty nie są, i niestety wygląda to strasznie brzydko, podkład podkreśla wtedy te "krostki". Szukałam coś na ten temat i prawdopodobnie mam zatkane pory. Nie wiem co zrobić. Chcialabym nadal się malować. Czy to wina podkładu? Czy może sposób w jaki go nakładam i ilość? Cerę mam chyba normalną, może trochę tłustą. Nie nakładam bazy pod makijaż. Używam podkładu z Loerala True Match (nie mam pojęcia czy dobrze napisalam) i tez nie nakładam bóg wie ile tego podkładu staram sie jak najmniej. Próbowałam juz wszystkiego, i go nakładać gabka i palcami no i tez pędzlem, ciagle to samo! prosze o pomoc!!