WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

  • 2017-03-24, o 11:56
  • 24
  • 8 790
  • 23
  • 23

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

Mój nie udany a wręcz koszmarny makijaż miał miejsce 2 lata temu kiedy to miałam w szkole imprezę kupiłam nowe kosmetyki i chciałam je wykorzystać. Zaczęłam się malować i w ostrym świetle lampy nie zauważyłam że podkład jest zabardzo żółty. Pomalowałam oczy na fioletowo i usta na ciemną czerwień. Idąc na imprezę spostrzegłam iż wszyscy się ze mnie śmieją. Od tej pory rozważnie dobieram kolor makijażu.

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

O matko, jak by to przestępstwo opisać... a wiec, działo się to w gimnazjum kiedy malowałam się na weekendy, zapamiętałam jeden "wyjątkowy makijaż". Zaczęłam od nieprzygotowania mojej buzi do makijażu (zwykle przemycie jej woda) później w ruch poszedł duuuzo za ciemny podkład, oczywiście pamiętałam o szyi i uszach ale mimo to wyglądało to okropnie, następnie korektor na "pandę", bardzo pomarańczowy bronzer, oczywiście brak blendowania. Uwielbiałam dawać dużo rozswietlacza, bardzo dużo. Wyglądałam jak pomarańcza z białym paskiej na kościach policzkowych. Następnie brałam ske za brązowy cień do oczy i wypełniałam nim brwi, w sumie kolorowalam, malowałam rzęsy (oczywiście były posklejane) i do tego jasna różowa szminka! Pozdrawiam 

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

Moj nieudany makijaż to czasy liceum gdzie jeszcz enie było yt, tutoriali, i masy wiedzy w internecie jak powinno się malować. Wtedy na imprezy i większe wyjścia malowałam się następująco twarz to właściwie nic innego jak podkład oczywiście za rózowy bo tylko takie w drogeriach można było dostać, puder na całą twarz gąbeczką dołączoną do opakowania i już:P do tego oczy MUSIAŁY być czarne i duże więc w ruch szłą kredka czarna nakładana na całą powiekę oraz na linię wodną do tego tusz do rzęs :) o ustatch za bardzo wtedy nie myślałam więc pewnie nakładałam zwykły balsam bezbarwny albo nic :)

Do tego selfie z dziubkiem i było cudnie <3 

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

Ja pamiętam jedną rzecz, która wryła mi się w pamięć: pamiętajcie te korektory w sztyfcie (a'la szminka)? Były ciężkie,  twarde, suche. Ja ten korektor kładłam pod oczy .... Można się domyślać jak to wszystko wyglądało. Pewnego dnia kolega w szkole zwrócił mi uwage ze strasznie to wygląda. Tak mi głupio było ze od tamtej pory mam bzika na punkcie tego miejsca.

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

Mój najbardziej nieudany makijaż?

Moim zdaniem zawsze się źle malowałam,

bo się kompletnie tym nie interesowałam i w tym kierunku (jak teraz) nie rozwijałam!

Dawniej a dziś widać OGROMNY postęp i różnicę,zresztą!

Zaraz Wam wszystko po kolei wyliczę.

KIEDYŚ było tak...

1. Pielęgnacja czy używanie kremu nawilżającego? Po co? Też mi coś podobnego! 

2. Baza pod podkład nie była potrzebna, bo człowiek się na jej działaniu kompletnie nie znał.

3. Podkład... to dopiero była istna tragedia!

Kolor pomarańczowy, "odcięty" od szyi, jak o tym wspominam mam dreszcze w jednej chwili!

Po 4. cienie! Pacynką nakładane a więc i nieporozcierane,

no a po 5. brwi krzaczaste kredką czarną domalowane...

Ka-ta-stro-fa - to gwarantowane!

6. I "wściekły" róż na środku policzka,

moja twarz przypominała twarz indyczka! :D 

No i po 7. żadnego konturowania, a co dopiero jakiegoś rozświetlania.

Jeszcze z tuszem bywały problemy, bo jak się rozmazał przy malowaniu, to później ciężko było przy jego ścieraniu.

Więc moje makijaże to istne "wpadki", ale żeby nie przeciągać już tej gadki...

Jak do tych wspomnień sobie wróciłam, to trochę się przy tym ubawiłam,

ale będę o tym zawsze pamiętać, bo człowiek się uczy na własnych błędach! :)

 

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

Moj najgorszy makijaz to ten z czasow nastoletnich. Jako gimnazjalistka uwazalam ze jestem juz TAAAKA DOROSŁA ze musze sie malowac i podkreslic ze nie jestem juz mala dziewczynką z podstawowki ;-) Pamietam jak kupowalam ,,fluid" za 5zl i wybieralam najbardziej opalony. Tak mi sie wydawalo, bo w rzeczywistosci bylam soczyscie pomaranczowa :D Na nic sie zdaly delikatne sugestie kolezanek, ze to nie wyglada dobrze :D Ja czulam sie najpiekniejsza w szkole i nikt nie byl w stanie przemowic mi do glowy. Nawet mama, ktora chowala mi ten fluid ;) Oprocz fluidu, nosilam tez okrutnie krzywe i grube kreski oraz pol opakowania tuszu na rzesach. A do tego usta nude...wymalowane podkladem :D Bo przeciez wszystkie szminki, nawet jasne byly za ciemne. Dobrze ze wtedy nie bylo mody na selfie :D Ale...bylam tak uparta w tej checi malowania sie, ze z czasem bylo coraz lepiej ;) Zrodzila sie pasja, ukonczylam studia i teraz zajmuje się makijazem zawodowo! :) Do tej pory zastanawiam sie jakim cudem nie widzialam jak wygladam ale...NIE MA TEGO ZLEGO, CO BY NA DOBRE NIE WYSZLO ;)

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

Omg... Mój najbardziej nieudany makijaż był związany z moimi brwami. Będąc jeszcze w gimnazjum, początki makijażu i usłyszałam, że trzeba wyregulować brwi. Jak usłyszałam, tak uczyniłam. Tylko chciałam zrobić to szybko i bezboleśnie, więc do tego celu użyłam - uwaga -.... Maszynki do golenia. I chodziłam tak z jedna bawią w połowie ogoloną... Aż do czasu, kiedy sąsiadka powiedziała mi, żebym to zamalowala. I zrobiłam to... Nie miałam nic innego, prócz czarnej kredki... Mało tego zamiast juz pomalować obie, by się nie różniły od siebie, malowalam tylko jedną brew. Wyglądałam komicznie. Nooo ale cóż. Człowiek uczy się na błędach. Ot taka historia ☺️

Sprawdź w sklepie ladymakeup.pl:

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

Mój najbardziej nieudany makijaż, a raczej pare ładnych szkolnych lat nieudanego makijażu wyglądało tak,że po prostu nie wyglądało :D podkad nakładany paluchami kompletnie nie dobrany do typu mojej cery . Oczy podkreślone czarną kreską na dole , a czasem i na górnej powiece jak mnie coś opętało . O brwiach nie wspomne,gdyż kompletnie nie wiedziałam, że żle je wyrywam :D hahaha, teraz to się śmieje , a wtedy myślałam , jak ja to ładnie nie wyglądam :D 

Konturowanie twarzy nawet przez myśl mi nie przeszło, ważne żeby podkład zakrył to co ma zakryć , a jeśli nie zakrył to trzeba było go dokładac tak długo aż nie bedzie widać , bo co innego użyć . Korektor ? Ale jaki korektor ? :D

Ust chyba nie malowałam za często , a jesli już to jakimiś jasnymi pomadkami . Całe szczęscie bo bym dopiero wyglądała ...

Aaaa i cienie tez nakładałam na powieki ! Ale tak pół na pół . Na zewnętrzny kącik oka ciemniejszy , a im bliżej wewnętrznego to jaśniejszy cień . Niby nic takiego ale o blendowaniu tez wtedy nie miałam zielonego pojęcia i wyglądało to jak dwa kleksy . 

Na szczęście teraz można podpatrzeć w internecie jak się poprawnie malować i jakich akcesorii używać . Wtedy jakoś nie zwracałam na to uwagi. Jak widziałam jakiś bardzo ładny makijaż myślałam,ze to tylko można pomalować tymi bardzo drogimi kosmetykami . :) 

 

 

 

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

W moim przypadku największą gafę zrobiłam na studniówkę... na co dzień do szkoły malowałam się delikatnie, było ok, nawet kreski eyelinerem wychodziły równo! A na studniówce... totalna porażka :D nie miałam wiele czasu, bo fryzjer na daną godzinę, pomyślałam ok, interesuję się makijażem, nieraz malowałam koleżanki - pomaluję się sama, zaoszczędzę na wizażystce. Przyszło co do czego... mało czasu (niecała godzina) a ja chciałam zrobić czarne smokey, nie użyłam żadnego jasnego koloru do zblendowania, w efekcie końcowym na zdjęciach wyglądam jakbym nie miała oczu, bo tak mi je ten makijaż pomniejszył, do tego fotograf rozjaśnił zdjęcia, że wyglądam jak trup, a jako wisienka na torcie - sukienka zakupiona przez internet była długa, co przy moim niskim wzroście wyglądało okropnie. Urządzić sobie taką pamiątkę - bezcenne! Po studniówce był tylko ryk :D 

Re: WYGRAJ JEDEN Z ZESTAWÓW KOSMETYKÓW MARKI MAYBELLINE :-)

pamiętam moje poczatki z makijażem, nie używałam zbyt wielu kosmetyków zwykły podkład BB, pomadka do ust i tusz. Głównie zależało mi aby moje krótkie z natury rzęsy były podkręcone, długie, pogrubione, ogólnie żeby był efekt wow jak na reklamach, wtedy jeszcze nie wiedziałam, że  w ogóle istnieją sztuczne rzęsy...myslalam, ze reklamy  z tuszem do rzęs sa autentyczne. Dlatego za każdym razem dwałam po kilka warst tuszu, tak aby efekt był jeszcze"lepszy" w efekcie chodziłam z bardzo posklejanymi rzęsami, (chyba 5 rzes wtedy zlepilo sie  w  jedna :D) na dodatek ta   masa tuszu którą miałam na rzęsach odbijała się na powiece i tak sobie chodziłam dzień za dniem przez kilka a nawet kilkanaście miesięcy...

Wyróżnione
Szczególnie polecamy
Fora: