następna wersja ślubnego

  • 2012-01-19, o 15:22
  • 165
  • 46 083
  • 34
  • 51

Re: następna wersja ślubnego

widzisz, nie ma co radzić, bo to wszystko zależy...ja z kolei gdybym myślała, że nie będę sie narzucać, albo gdyby on tak myslał, to juz nie bylibysmy razem...a tak...7 roczek zaczął leciec:) czasem trzeba sie narzucac, bo w miłości...to zainteresowanie a nie narzucanie...no oczywiscie to zalezy od stażu:) za nikim latac nie mozna po 4 miesiącach znajomosci;)

picjafly

chciałabym widzieć to zainteresowania z jego strony;/ no ja jestem z nim 1,5 roku moze to nie dużo ale też i nie mało bo widzimy sie co drugi dzień. Zawaliłam sprawe sam to spieprzyłam;/


Ale zaprosił Cię do siebie, transport załatwił, więc jest zainteresowanie. Jedź do Niego, ładnie przeproś, proszę się ładnie pogodzić i napisać nam, że już wszystko dobrze

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=24823654 WYPRZEDAŻhttp://www.facebook.com/FollowTheFashion Promocje i rabatyhttps://www.facebook.com/pages/Evell-makeup-Ewelina-Wasilczyk/477883348983066http://evellmakeup.blogspot.com/

Re: następna wersja ślubnego

ale on mnie zaprosił w niedziele a ja mu odmówiłam i od tego czasu sie do mnie nie odzywa;/

ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA:http://fashionmakeup-czarnulaxyz.blogspot.com/

Re: następna wersja ślubnego

A daleko mieszka? Nie możesz mu zrobić niespodzianki i odwiedzić go? Na pewno się ucieszy jak Cię zobaczy.

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=24823654 WYPRZEDAŻhttp://www.facebook.com/FollowTheFashion Promocje i rabatyhttps://www.facebook.com/pages/Evell-makeup-Ewelina-Wasilczyk/477883348983066http://evellmakeup.blogspot.com/

Re: następna wersja ślubnego

A daleko mieszka? Nie możesz mu zrobić niespodzianki i odwiedzić go? Na pewno się ucieszy jak Cię zobaczy.

ewelinablbn

daleko moze nie. Ale nie mam czym dojechac;/

ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA:http://fashionmakeup-czarnulaxyz.blogspot.com/

Re: następna wersja ślubnego

myślę, że to nie on w tej sytuacji powinien okazywac zainteresowanie:) to Ty mu odmówiłas...każdemu facetowi zeszłoby powietrze, gdyby po rozłące usłyszał, że nie spotkasz sie z nim. Ja swego czasu uciekałam z uczelni, leciałam po fornetti i kazałam mu zejsć na dół, gdy jeszcze pracował we Wroclawiu

ja jestem zdania, ze jesli to cos stalo sie z naszej winy, to chocby nie wiem co nalezy szanowac swojego faceta, jego honor...meskosc

nie robic z niego przydupasa, który bedzie za nami latał iprzepraszal za cos, czego nie zrobił
bo potem wyrasta nam tai pantoflarz na męża i zazdroscimy innym meskich facetów...nie wolno ich zmieniac w pewnych kwestiach...robic z nich paputków z pluszu

nogi za pas i leć do niego...nie ma niz gorszego niz zatwardziała uparta kobieta:)

http://kolorowypieprz.blogspot.com - zapraszam na mojego bloga:)

Re: następna wersja ślubnego

Nie przejmuj się, wszystko da się zrobić. Są autobusty, tramwaje, koleżanki z autem:) Albo sama zaproś go do siebie np na kolację (ze śniadaniem ) jakoś ładnie sformułuj zaproszenie, żeby wiedział że chcesz go przeprosić/wytłumaczyć. Chyba nie jest takim tłukiem żeby na ładne prośby własnej dziewczyny odmówić Chyba że nie chce/ nie zależy mu to kopnij go w tyłek i niech żałuje tego co straci (nie warto czasami wpychać się komuś na siłę)

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...

Re: następna wersja ślubnego

Najgorzej jeśli nie masz transportu :/
Też przerabiałam takie kłótnie , z tym ze my mieszkaliśmy od siebie tylko 0,5 km.Widywaliśmy się codziennie,od rana do wieczora.Jak nie widziałam się z nim chociaż dzień to mogłam oszaleć.Mieliśmy wiele ciężkich kłótni prawie codziennie a nasz związek wisiał na włosku.Do tego i ja i Paweł nie mamy łatwych charakterów.Pamiętam ile przepłakałam, ale mój upór sprawił że jesteśmy szczęśliwi już 4 lata , a rok już mieszkamy razem.Czasem myślę że nawet jeśli wiesz że masz rację lepiej odpuścić. Myślę że tak jak dziewczyny mówiły że jakbym się nie narzucała to by już nas nie było, musisz walczyć o swój związek.Jeśli widywaliście się przez taki okres bardzo często to myślę że jesteście na tyle ze sobą zżyci że nie powinien się na ciebie długo gniewać.Wytłumacz mu dlaczego nie chciałaś jechać, na spokojnie, dlaczego się w takich sytuacjach źle czujesz.Powinien zrozumieć.

"I like my money where I can see them.. Hanging in my closet""I always say shopping is cheaper than a psychiatrist."28 VII 2008 <3

Re: następna wersja ślubnego

Picjafly z tym pantoflarzem masz racje,sąsiadka właśnie sobie tak męża wychowała. A pożytek z niego żaden. Nawet gwoździa prosto wbić młotkiem nie potrafi Nie żartuje

"I like my money where I can see them.. Hanging in my closet""I always say shopping is cheaper than a psychiatrist."28 VII 2008 <3

Sprawdź w sklepie ladymakeup.pl:

Re: następna wersja ślubnego

dzięki dziewczyny za miłe słowa. Mam nadzieję, ze jakoś sie to ułoży. spróbuje to jakoś wyjasnić. Dzięki jeszcze raz.

ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA:http://fashionmakeup-czarnulaxyz.blogspot.com/

Re: następna wersja ślubnego

Z tym narzucaniem się to różnie bywa, jak się widzi że związek leci to chyba lepiej odpuścić niż się poniżać latając za facetem albo wejść w fazę zawieszenia (jesteśmy razem ale każdy idzie w inną stronę), gdzie odpoczywa się od siebie i jeśli jest nam pisane bycie razem to wszystko wróci do normalności. Ja tak miałam.

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...
Wyróżnione
Szczególnie polecamy
Fora: