co myslicie o swingersach?

  • 2011-09-02, o 20:08
  • 64
  • 19 695
  • 34
  • 50

co myslicie o swingersach?

swing.. podobno pozwala odswiezyc zwiazek
przeczytalam swietny artykul na ten temat. tu link: *****
powiem szczerze ze to calkiem podniecajaca mysl jak dla mnie
a Wy co myslicie?

Re: co myslicie o swingersach?

swing.. podobno pozwala odswiezyc zwiazek
przeczytalam swietny artykul na ten temat. tu link: ***
powiem szczerze ze to calkiem podniecajaca mysl jak dla mnie
a Wy co myslicie?

TwojaKokaina

Raczej nie "odświeżałabym" swojego związku w ten sposób.Co jak co ale wolę bardziej tradycyjne metody. I coś mi się wydaje że zamiast naprawić moje relacje zepsułabym je całkowicie.

Re: co myslicie o swingersach?

Może i jest to dobry pomysł ale jako młoda żona wole jednak nie dzielić się swoim mężem z kimś innym. Poza tym nie którzy mężowie/żony mogą uważąć coś takiego za zdradę( bo jakby nie patrzeć chodzi tu o seks z inną osobą, a nie ploteczki:)) i nie zgodzić się na tego typu spotkania. Może kiedyś byśmy się nad tym zastanowili ale jak narazie wolimy inaczej "odświżać" nasz związek

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...

Re: co myslicie o swingersach?

wiem co masz na mysli.. ale wydaje mi sie ze to zalezy od ludzi i od ich relacji
jestem w stanie sobie wyobrazic taki luzniejszy zwiazek a jednoczesnie pelny milosci..
taka mam nadzieje przynajmniej

Re: co myslicie o swingersach?

Myślę że mogę powiedzieć o swoim związku że jest luźny bo nie zawsze wychodzimy razem i nie trzymamy się non stop za rączki i nie spuszczamy z siebie oczu. To co nam się wydaje nie zawsze się przekłada na to co będziemy czuć i jak się zachowamy po fakcie, w większości przypadków jest wręcz przeciwnie niż sądziliśmy.

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...

Re: co myslicie o swingersach?

Racja Nitka, ja na bank potraktowałabym to jako zdradę. Eh jakoś nie mogłabym na to patrzeć. Też jestem młodą mężatką więc jak na razie nie mamy takiej potrzeby żeby coś odświeżać. Ale na przyszłość nie jest to czymś pożądanym przez nas. Sex z kimś innym w ogóle nie chodzi w grę.

Sprawdź w sklepie ladymakeup.pl:

Re: co myslicie o swingersach?

piszecie ze swiezo po slubie a jakby tak ogolnie spojrzec na zwiazek: od dawna jestescie ze swoimi facetami?
to moze byc tez kwestia czasu.. mam taka przyjaciolke - ona nie jest taka hehe nazwijmy to hej-do-przodu ale po 8 latach zwiazku (co prawda bez slubu ale jednak) wszedzie "dostrzega" interesujacych mezczyzn.. robi co moze, bo bardzo kocha, ale.. w myslach zdradza (o ile tak mozna powiedziec)

Re: co myslicie o swingersach?

ja jestem prawie 9 lat(((w pazdzierniku))) i nie wyobrazam sobie czegos takiego...jestem z natury chorobliwie zazdrosna i w związku z tym u nas tez to nie wchodzi w gre...maz rowniez jest zazdrosny ,wiec nie wiem jakby wygladal sex z kims innym ..mineło juz prawie 10-lecie,a maz jest nadal dla mnie bardzo przystojny i interesujacy i nie mam potrzeby oglądania sie za kims innym ,zdradzania w myslach ...to wszytsko zalezy od charakteru partnerów..jak niektórym takie cos odpowiada,to ich sprawa..ja u nas ,takiego czegos nie widze w przyszlosci...

Re: co myslicie o swingersach?

Bo wszystko zalezy od tego co kto uwaza przez pojecie zdrady...dla jednych to bedzie spojrzenie na plec przeciwna dla drugiej tylko i wylacznie seks z druga osoba itd...temat zwiazkow i zdrad jest tak gleboki jak ocean i co osoba tyle opini

www.suonko82.blogspot.it

Re: co myslicie o swingersach?

Dla mnie zdradą jest spotykanie się z kimś za moimi plecami i uprawianie seksu. Jestem już 7 lat w związku, mąż nadal mi się podoba ale nie znaczy to że jestem ślepa i nie oglądam się za innymi, tylko oglądam:)

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...

Re: co myslicie o swingersach?

Dla mnie zdradą jest spotykanie się z kimś za moimi plecami i uprawianie seksu. Jestem już 7 lat w związku, mąż nadal mi się podoba ale nie znaczy to że jestem ślepa i nie oglądam się za innymi, tylko oglądam:)

Nitka24

Dokładnie zgadzam się z Nitka w 100 procentach
Samo oglądanie się za innymi nie jest zdradą, ja jestem mężatką od 2 lat mój mąż nadal wydaje mi się atrakcyjny, ale to nie oznacza że nie podobają mi się inni faceci, samo podobanie się nic nie znaczy. To chyba normalna sprawa
Napewno większości z nas podoba się Brad Pitt czy jakiś latynoski przystojniak, którego czasem (choć żadko) możemy spotkać na ulicy, ale czy to coś znaczy ?

Wyróżnione
Szczególnie polecamy
Fora: