Lena to sa moje strony. Z Gdyni do Wladyslawowa jedziesz krocej zakladajac ze pociag nie stanie w polu , jedziesz godzine czasu a nie dwie na 100%. Trudno doradzic bo kilka lat temu bylam na wakacjach u mamy ( tzn. jestem co roku ale przygode mielismy kilka lat temu) i cala rodzina z psem wybralismy sie pociagiem z Pucka na plaze w Chalupach. Godzine czekalismy na pociag bo mial spoznienie, potem jak juz przyjechal i wreszcie ruszyl to stanal w polu miedzy Swarzewem a Wladyslawowem i stal godzine a moze nawet dluzej, nikt nam nie wyjasnil co sie stalo. Co bardziej odwazni po jakims czasie wyskakiwali z pociagu w pole i szli na piechote, moja sunia byla juz tak umeczona ze zaczela poszczekiwac. No ale w koncu ruszylismy. No i wreszcie dojechalismy do upragnionej plazy w Chalupach, rozebralismy sie do strojow kapielowych, rozlozylismy koce i wtedy.... zaszlo slonce wyobraz sobie, nadciagnela burza a do tego fala zalala nam nasze ciuchy i nic tylko trzeba bylo wiac. No wiec pisze po to, ze taka opcje tez musisz wziac pod uwage. Tak ze ja mysle, ze gdybys juz byla w Gdyni na weekend to na jeden dzien ewentualnie do Sopotu bys mogla skoczyc na plaze, bo kolejka miejska jezdzi co 15 minut wiec nie bedziesz musiala siedziec pol dnia w pociagu. Bo gdybys jechala na 2 tygodnie do Gdyni to wtedy jak najbardziej polecilabym Ci wycieczke do Wladyslawowa, Jastrzebiej Gory, do Jastarni, Juraty i na Hel szczegolnie do fokarium, akurat niedawno urodzily sie male 3 foczki , zobaczcie jakie slodziaki:
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/ ... ,id,t.html