Trądzik ;/

  • 2011-02-10, o 12:15
  • 205
  • 99 121
  • 129
  • 125

Re: Trądzik ;/

hmm.. ale w takim razie np jakie kremy i marki proponujecie? skoro nie te drogeryjne.. i dlaczego sa takie zle?

Re: Trądzik ;/

Nie mówie że są złe ale wiele z nich jest robione w sposób bardzo chemiczny. Dlatego ich cena jest przystepna bo czasem idą na łatwizne. Nie mówie bo czasem sa super produkty ale juz za wiele razy sie naciełam. Ogólnie nie polecam rzeczy typu clean&clear bo wysuszają skóre, tak samo niektóre rzeczy z nivei. Garnier ma fajna linie tą dla skóry wrażliwej z wyciągiem z róży (taka różowa). Ta zielona z winogron tez nie jest zła. Neutrogena ma całkiem db rzeczy. Wiadomo że kazdy inaczej reaguje. Nikogo nie namawiam żeby zmieniał kosmetyki, sama ich używałam pare ładnych lat i było ok ale teraz widze jak bardzo ingerowały w moją skóre. Ja poszłam do apteki i kupiłam najzwyklejszy w swiecie krem z witaminą A i E. Kosztował ok 10 zł a moge Was zapewnic ze ma dużo wiecej tych substancji odzywczych niz co poniektóre drogeryjne kremy.Co moge polecic. Fajnie działa taka maseczka z glinki tylko nie pamietam jak sie nazywa bo zawsze tylko na wygląd patrze i wiem że to ta. Taka niebieska, rozgrzewająca.Super zwęza pory i nawilza skóre.
Myśle że każda z nas musi sama sobie dobrać kosmetyki, fajnie sie powimieniac swoimi opiniami bo mozna trafic na cos fajnego ale nie każdemu bedzie to odpowiadało choćby ze względu na rodzaj skóry.
Pozdrawiam:)

Re: Trądzik ;/

Witam wszystkie Forumowiczki, a w szczególności osoby borykające się z trądzikiem .

Nie ukrywam, że zarejestrowałam się tu specjalnie po to, żeby wypowiedzieć się w tym wątku. Być może uda mi się komukolwiek pomóc.

Obecnie mam 22 lata. Problemy skórne pojawiły się u mnie w wieku 16-17 lat.
Wieloletnie leczenie u najlepszych specjalistów w Warszawie, masa wydanych pieniędzy (może trafniej byłoby napisać: wyrzuconych?) i efekty mizerne. Miałam (tak, tak czas przeszły) trądzik tylko na twarzy w postaci ropnej i naciekowej.

W momencie kiedy latem 2009 zaczęło się dziać z moją skórą coś dziwnego, a mianowicie (wiem, że może zabrzmieć to nierealnie, ale niestety tak było) zaczął powstawać trądzik różowaty(!), wzięłam sprawy w swoje ręce...

1) Znalazłam "zwykłą" lekarkę - dermatolog (nie: "prof.dr hab.") gdzie za wizytę zapłaciłam 80 zł, a nie grubo ponad 200, jak dotychczas.
Rozpoczęłam kurację lekiem, który jest obecnie uznawany za jedyny, który pozwala w pełni pozbyć się trądziku, nazywa się IZOTEK. Załączam link do ulotki -> leki-informacje.pl/jamnik/img/galeriaplikow/2/izotek_pil.pdf
Z góry uprzedzam, że jest to bardzo silny specyfik, działający nieco na zasadzie chemii, którą podaje się ludziom chorym na nowotwory. Przynosi spustoszenie w organizmie i zostawia ślady na lata. Polecam tylko dla osób naprawdę mocno zdesperowanych. Jest też multum przeciwwskazań do stosowania tego leku, ale to możecie przeczytać w ulotce.

2) Czy którakolwiek z Was pomyślała o tym, że przyczyną problemów skórnych może być bakteria zwana gronkowcem? Ano właśnie. Lekarze dermatolodzy nawet nie wspominają o zrobieniu wymazu. Gdyby szybko postawili prawidłową diagnozę okazałoby się, że nie mają pacjentów, a tak? Szpikują zdesperowanych ludzi tetracyklinami i przepisują nic nie dające papki na wypryski, twierdząc że ludzie po 20 roku życia przyszli do nich z trądzikiem młodzieńczym. Paranoja!
Gdybym wcześniej o tym wiedziała, pewnie przebieg mojego leczenia wyglądałby nieco inaczej. Cóż się okazało. W pierwszej klasie liceum wybrałam się do kosmetyczki na oczyszczanie twarzy. Głowica wytwarzająca parę, służąca do otworzenia porów była najzwyczajniej w świecie... BRUDNA. Zostałam zarażona gronkowcem. Może źle to określiłam, ponieważ gronkowca ma praktycznie każdy, tyle że nie u każdego się on uaktywnia.

Jeśli masz:
a) trądzik, zmiany skórne, ropne, naciekowe,
b) często chorujesz na zapalenie gardła, anginę, zatoki,
to jest wielce prawdopodobne, że ta cholerna bakteria uaktywniła się również u Ciebie.

Kiedy się uaktywnia i daje o sobie znać? W momencie obniżenia odporności organizmu.
Jedynym rozwiązaniem jakie do tej pory na "to" znalazłam jest codzienne jedzenie jednego ząbka czosnku (bez śmiechu proszę! ) i... LIŚĆ OLIWNY. Liść oliwny są to kapsułki ziołowe (zero efektów ubocznych) do łykania, które podnoszą odporność = gronkowiec zostaje uśpiony = nie chorujesz, masz ładną cerę.

3) Moja codzienna higiena skóry twarzy, szyi i dekoldu jest dziecinnie prosta.
Przez lata używałam najlepszych kosmetyków (np. La Roche-Posay), a dziś?
Od sierpnia 2009 r. wykonuję te same czynności:
- rano: początkowo przy ostrym trądziku, zwilżałam twarz przegotowaną wodą, teraz już używam normalnej (z kranu) -> myję ją mydłem zwykłym w kostce Dove (wcześniej używałam Bambino dla dzieci, również w kostce), po czym zmywam obficie wodą i osuszam delikatnie ręcznikiem (wcześniej używałam do tego ręczników papierowych) -> nasączam wacik płynem, który nazywa się BORASOL (dostępny w aptece, kosztuje ok. 4 zł, poleciła mi go mama mojego kolegi, która jest farmaceutą) -> wklepuję krem pielęgnacyjny Bambino dla dzieci -> wykonuję makijaż,
- wieczorem: to samo, tyle że przed myciem robię demakijaż mleczkiem do skóry wrażliwej z Sorayi

W tej chwili (kurację Izotekiem zakończyłam w maju 2010) jestem na takim etapie, że mam skórę jak niemowlak (odpukać), więc raz w tygodniu pozwalam sobie na peeling i maseczki.

Według mnie kardynalnym błędem jest "uszczęśliwianie skóry na siłę".
Raz - zbyt dużą ilością kosmetyków niekolorowych (czyli do higieny twarzy) dwa - najczęściej są to produkty zbyt "ostre".
To, że skóra się świeci, bo produkuje niezliczone pokłady łoju / sebum, nie znaczy, że należy stosować toniki / kremy wysuszające, wręcz przeciwnie, należy jeszcze tę twarz nawilżyć.
Wszelkiego rodzaju peelingi, maseczki do momentu zakończenia, kuracji (czyli do pełnego wyleczenia twarzy) są także niewskazane. Dlaczego? Bo "rozpulchniają" skórę i powodują przenoszenie się bakterii, co prowadzi do ciągłego nawrotu czy pogarszania już i tak nieciekawego wyglądu.

Podsumowanie (jak ja zdołałam się wyleczyć):
1) IZOTEK,
2) LIŚĆ OLIWNY + CZOSNEK,
3) woda + mydło + Borasol + krem nawilżający (jak najdelikatniejszy, np. Bambino dla dzieci).

Obejrzałam filmik, który jedna z Was umieściła. Ja (po latach walki z tym paskudztwem) nie zastosowałabym się do tych rad, ale to moje zdanie.

P.S. na avatarze widnieje moja obecna twarz, możecie wyobrazić ją sobie w stanie krytycznym, aż mam ciarki jak sobie przypomnę!

Życzę powodzenia w leczeniu i trzymam kciuki za jego owoce!

Sprawdź w sklepie ladymakeup.pl:

Re: Trądzik ;/

Droga Malino, w imieniu wszystkich osób borykających się z tym problemem, dziękuję Ci z całego serducha za wyczerpujący post :* Myślę, że przekazane przez Ciebie informacje będą przydatne dla wielu dziewcząt. Zresztą ja sama dowiedziałam się wiele, teraz będę mogła odesłać znajome do tych informacji. Ostatnio troszkę bardziej zaczęłam zagłębiać się w skład używanych przeze mnie kosmetyków i doszłam do strasznego wniosku, że większość z nich nie pomaga mi, a wręcz szkodzi mojej skórze ;/ ostatnimi czasy poznałam również pewien kosmoceutyk - kolagen, który zachęcił mnie właśnie do tych rozważań. Ale o kolagenie wspomnę jeszcze nie raz, bo wierzę w jego działanie a Tobie jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas i podzielenie się z nami swoim doświadczeniem.

Re: Trądzik ;/

Również bardzo dziękuje za odpowiedź w załozonym przeze mnie watku. Twój post tylko mnie utwierdził w przekonaniu że teraz dobrze postępuje ze swoja skóra. Co do lekarzy i tych leków... Słyszałam kiedyś że czesto własnie to nie trądzik niszczy naszą skóre a gronkowiec, czasem równiez słyszałam o zatruciu organizmu co objawia sie wydostaniem wszystkich toksyn na zewnątrz (przede wszytskim na twarzy). Ja moge powiedziec że jest u mnie lepiej. Zastosowałam sie do zaleceń, biore lek, smaruje sie mascią i dużo mi to pomogło. Mam nadzieje że to nie jest chwilowe i że (odpukać) po skończeniu kuracji nie bedzie nawrotu... Przyjmuje antybiotyk (troche mnie to niepokoi bo nie jestem za tym zeby w ten sposób leczyć wszelkie dolegliwości) ale jak na razie mi pomaga. Wiadomo że nie kazdy ma to samo i inne leki beda innym osobom pomagać. Ja przyjmuje Nobaxin. Nie jest to najtańszy lek ale ciesze sie że go przyjmuje bo duzo sie już zmieniło a to dopiero początek moich zmagan.
Też napisze o mojej codziennej pielegnacji-może wiecej osób na tym skorzysta
Od pewnego czasu podstawą pielęgnacji mojej buzi jest... szare mydło- tak zwykłe szare mydło, pewnie nie jedna sie uśmiechnie czytając to ale ja też tak miałam. Nie wiedziałam już sama co mam robic, jakich kosmetyków używac by były dla mnie dobre a w pewnym momencie doszło do tego że nawet demakijażu nie mogłam zrobić bo każdy kosmetyk mnie podrazniał! Zaczęłam szukac informacji o dobrych kosmetykach dla cery trądzikowej lub wrażliwej. Przejrzałam na prawde duzo stron. W końcu pomyślałam że może statystyki mi jakoś pomoga i weszłam na wizaż.pl w dział KWC tam znalazłam opinie na temat zwykłego szarego mydła- Sławnego Jelenia:P po przeczytaniu tych lepszych i gorszych opini pomyślałam że może w prostocie tkwi rozwiązanie... I kupiłam go. Moja opinia na jego temat jest dobra. Jak kazde mydło troche wysusza i naciąga skóre ale przynajmiej mam pewność ze nie ma w nim chemii.Poza tym super oczyszcza twarz i pozostawią ja miekką, nic mnie nie piecze, nic nie podrażnia. A wiec tak:
rano myje nim buzie i nakładam krem apteczny np. dermosan z witaminą A,E i gliceryną. Raczej staram sie nie nakładac makijazu lub robie to tylko na oczy. Po południu po przyjsciu do domu zmywam wszystko mydełkiem (nawet oczy świetnie zmywa, wszelkie maskary i eyelinery tylko trzeba uważać żeby nie dostało sie do oka bo to mimo wszystko mydło) i nakładam znów ten kremik. Wieczorem na noc w miejsca dotknięte trądzikiem smaruje mascią mająca złuszczyć niechciany naskórek. w ten sposób w bardzo szybkim czasie ok 70% moich problemów znikło. Oczywiscie trzeba bardzo uważać by nie podraznić skóry bo bedzie tylko gorzej. Ja czasem jak widze że jest przesuszona na noc nakładam wiekszą warstwę nawilżającego kremu i już nie stosuje tego złuszającego. Efekt jest cudowny:) Od razu czuje sie dużo lepiej:) Oprócz tego nie stosuje nic wiecej, mysle że im mniej tym lepiej. Jak moja skóra juz dojdzie do łady to troche zmienie sposób pielęgnacji ale do tego jeszcze daleko i jak na razie wszystko inne na mnie źle wpływa;/ ale jestem na dobrej drodze i wierze że bedzie lepiej:) bo już jest znaczna poprawa.
oprócz tego jem owoce, cwicze, pije duzo wody i zielonej herbaty (nawet jesli to nie ma mega wpływu na trądzik to nawet całe ciało lepiej to znosi i ma wiecej siły to zwalczyć.)
ogólnie uważam że im mniej kosmetyków tym lepiej bo to wszystko tylko przesusza buzie i tak jak napisałas zamiast zwalczać sebum trzeba nawilżyć twarz a wtedy wszytsko bedzie dobrze:)
Pozdrawiam wszystkich który mają problemy z buzią- bedzie dobrze:)

Re: Trądzik ;/

Ależ absolutnie nie ma za co!!!

Do zwycięstwa z problemami skórnymi najczęściej (niestety) dochodzi się metodą prób i błędów, dlatego należy sobie wzajemnie pomagać. Logiczne, że nie każde: "dla mnie bomba", będzie równą rewelacją dla drugiej osoby, ale woda, mydło i zwykły krem nawilżający jeszcze nikomu nie zaszkodziły .

Kurczę, kusi mnie ten Twój krem z witaminami. Chyba zakupię!

Co do zmiany sposobu żywienia - uważam, że to rewelacyjny pomysł!
Pomoże na 100%, tyle że rezultaty powinnaś zobaczyć dopiero za kilka miesięcy.
Jestem maniaczką wszelkich naturalnych form leczenia, odżywiania, życia, etc., ale to temat rzeka, więc nawet nie zaczynam!

Re: Trądzik ;/

Czasem prosty sposób nie jest taki oczywisty:)
Co do kremu...jest dobry ale teraz kiedy mam bardzo sucha skórę. Jak juz nie masz problemów może być za tłusty, konsystencja przypomina krem nivea.
Ogólnie chciałam coś lżejszego ale panie w aptece nie bardzo wiedziały co polecić, dawały jakies zwykłe kremy i dopiero jak powiedziałam że chce cos bardziej odzywczego to to mi dały. Nie wiem czy to chodzi o te składniki odzywcze czy po prostu był mi potrzebny jakikolwiek nawizający krem ale działa. Jak uda mi sie uporac z tym wszytskim to przerzucę sie na cos lżejszego:) Wiec nie wiem czy bedzie Ci sie podobał-jest dość cieżki, myśle że coś podobnego też bedzie ok ale wybierałabym raczej apteczne rzeczy niż te drogeryjne kremy dostepne w aptece:)
pozdrawiam:)

Re: Trądzik ;/

Dziewczyny, ratujcie! Mam nawrót choroby i już nie mam siły. Izotek w moim przypadku nie wchodzi w grę. Czekam na jakieś info.

swiatmakeupu.blogspot.com

Re: Trądzik ;/

hmm nigdy nie miałam jakichś większych problemów z trądzikiem (odpukać), ale jak już wyskoczy mi jakaś krosta to smaruję ją maścią ichtiolową, tylko że ona ma trochę nieprzyjemny zapach, ale da się wytrzymać- w każdym bądź razie mi pomaga i to w miarę szybko. Ostatnio posmarowałam pryszcza a na drugi dzień już mi odpadł. A tak na co dzień używam żelu myjącego 3w1 under20:)

„Błogosławieni Ci, którzy nie potrafią kochać, albowiem ich serc złamać się nie da"(Albert Camus)

Re: Trądzik ;/

też nie miałam nigdy większych problemów z cerą ale słyszałam, że w miarę dobrze sprawdza się Tormentiol, wysusza wszelkie niespodzianki. a jeśli sprawa jest poważniejsza to należy udać się do dermatologa.

Wyróżnione
Szczególnie polecamy
Fora: