Re: Siemię lniane
Ok, dzięki wielkie Spróbuję później.
Przypuszczam, że najlepiej rozpuści maskarę wodoodporną.
Nie miałam okazji używać ale na pewno niezbędny okaże się płyn micelarny.
Czy do demakijażu wymaga dwufazowego płynu?
Nie miałam tego tuszu. Przypuszczam, że z demakijazem nie ma problemu.
nie miałam go
Kupiłam kiedyś młodszym kuzynkom zestaw koreańskich maseczek od Skin79 i były bardzoooo zadwolon...
Nie miałam tego tuszu, ale każdy od nich świetnie mi się zmywało. Wodoodporne tylko płynem 2-faz...
Tak, absolutnie bez żadnego problemu :)
Czy łatwo się zmywa?
Ok, dzięki wielkie Spróbuję później.
A musi być zmielone wcześniej czy całe ziarenka?
Ja kupowałam zmielone, z całymi ziarenkami nie próbowałam
A musi być zmielone wcześniej czy całe ziarenka?
Ja kupowałam zmielone, z całymi ziarenkami nie próbowałam
można samemu zmielić
bo zdrowe, bo błonnik, bo jest substancją śluzową ułatwiającą hmmm pewne sprawy na diecie;) i dobre na wlosy i cerę...łyżke na 400 ml koktailu
gamblerka -@- interia (kropka) eu / 29.12.2009 14:50:58 / 83.22.252.---
Nie uwierzycie, ale ja do siemienia przekonałam się tak na 100% po psiej kuracji. Słowo! Moja suczka choruje na nerki, dolegliwości z tym związane ma różne, min. okrutnie wypadała jej sierść, zrobiła się bardzo sztywna i szorstka, zmatowiała, zmierzwiała, do tego okropny łupież - koszmar, mówię Wam:-/ Zaczęłam jej podawać siemię dla osłony żołądka, jelit, ogólnie całego przewodu pokarmowego - kto zna skrót PNN, ten wie, o czym mowa.
Po miesiącu nie wierzyłam własnym oczom - sierść psicy lśniła, mięciutka (tylko wzdłuż kręgosłupa pozostał nieco sztywniejszy pas) ZERO łupieżu... O przewodzie pokarmowym nie wspomnę;-)
Podaję nadal i muszę przyznać, że sunia jest w świetnej formię jak na swoją chorobę. WARTO zatem.
Ja biorę od jakichś dwóch miesięcy - na włosy pomaga mi mniej, może dlatego, że od lat choruję na łojotok i w moim przypadku sprawa jest dość skomplikowana. Natomiast skóra... Klękajcie narody;-) Zawsze miałam delikatną cerę: kłopoty z kremami, mydłem, wodą i diabli wiedzą czym jeszcze:-( Teraz nic. Skóra jak pupa niemowlęcia;-D Zero podrażnień, uczucia \'ściągania\' po kąpieli (u nas jest bardzo twarda woda, do tego kupa kamienia i chloru), a najlepsze jest, że od jakiegoś czasu nie używam kremu. Żadnego. Nie ma takiej potrzeby. Z ciekawości umyłam ostatnio twarz zwykłym toaletowym mydłem i... nic. Kilka osób ostatnio z wielkim zaciekawieniem pytało mnie, czego takiego używam i ile to kosztuje. Nie wierzą, kiedy odpowiadam, że chodzi o siemię i że cena groszowa. Ich strata:-D
Nie mielę i nie łykam \'na sucho\'. Kupuję w ziarenkach, jem codziennie po łyżce stołowej - wcześniej namoczone. Jeśli jednak ktoś (jak mój mąż na przykład) nie jest w stanie przełknąć tego w takim stanie, można dodawać do wszelkich potraw na chwilę przed podaniem lub zjadać \'na sucho\' za każdym razem popijając sporą ilością płynu (min. 150 ml, najlepiej wody). Na ulotce opakowania wyczytałam, że spore ilości pynu zapobiegają tzw. bezoarom - innymi słówy - zatwardzeniom;-) Skrupki nie są trawione, pewnie z mielonymi jest łatwiej.
Znajoma dietetyczka doradza jedzenie tuż przed lub tuż po posiłku - chodzi o trawienie.
Nie doczytałam się nigdzie przeciwskazań odnośnie cukrzycy - siemię nie zawiera cukru, natomiast istniejący w nim tłuszcz jest wyjątkowo łatwo strawny... Ale cukrzykom bardziej doradzam wiesiołek (świetny także przy kłopotach z miesiączką, hormonami, menopauzą - rewelacja wręcz) albo coś jeszcze lepszego - ogórecznik lekarski. Wiesiołek można dostać w ziarnach, ale także w kapsułkach, natomiast ogórecznika w ziarnach nie spotkałam, przynajmniej nie w sprzedaży detalicznej, choć może w sklepach zielarskich - kto wie... Jest za to w płynie jako olej lub w kapsułkach.
ILOŚĆ - radzę nie przesadzać z ilością spożywanego siemienia, łyżka stołowa dziennie naprawdę wystarczy; ktoś wcześniej pisał o związakch cyjanku - występują w minimalnych ilosciach, ale są.
Dla wrzodowców świetna rzecz, przy chorobach NEREK wskazana ostrożność - BIAŁKO! - należy je wtedy znacznie ograniczyć w innych potrawach, trzeba też monitorować poziom fosforu, bo siemię zawiera go dośc sporo.
Do Krysi z Krakowa (post powyżej) - siemię niejako \'rozrzedza krew\', więc przy zakrzepicy, kto wie... Nie spotkalam sie z opinią, że siemię wpływa jakoś szczególnie na wchłanianie leków, ale z całą pewnością powinnaś sprawdzić co ze składu siemienia mogłoby zaregować ze składowymi leku.
PS. Mąż kazał mi dopisać, że znikają zmarszczki mimiczne, fakt. Miałam ich wprawdzie niewiele (łaskawa Opatrzność czuwa;-)), ale przy kącikach oczu już takie maleńki były - i poszły... w sina dal;-)
WARTO!
a tutaj cały link ,opinie dziewczyn o siemiu.. http://kulturystyka.bajo.pl/3218,siemie,lniane,opis,i,dzialanie.html
samo siemie jest bez smaku,dla mnie ok ....1 raz dziennie moge jeść...same ziarenka mi lepiej smakują,smak podobny do orzechów...i druga sprawa kosztuje na prawde grosze,a same witaminy..faktycznie jest bardzooo syte a wypiłam (nasiona zjadłam) niecała szklanke...także bardzoo podziwiam,jak można to jeść z czyms jeszcze i to kilka razy dziennie ..to samo w sobie jest syte i może stanowic samodzielny posiłek ...
a wiec tak zakupilam dzisiaj siemie lniane w malych ziarenkach,zmielonego akurat nie mieli..i moje wrazenia to takie ,ze smakuje jak kisiel (ten z dziecinstwa gesty ,robiony z owocami..). .samo przygotowanie bylo banalnie proste..lyche stolową siemia zalalam szklanką wody i gotowałam na malym ogniu nie długo,az zrobilo sie troszke gęste ,ale nie bardzo gęste jak budyń,..samo siemie jest bez smaku,ja dodałam troche gęstego soku(z łowicza) i nawet poszło....1 raz dziennie moge jeść...same ziarenka mi lepiej smakują,smak podobny do orzechów...i druga sprawa kosztuje na prawde grosze,a same witaminy..faktycznie jest bardzooo syte a wypiłam (nasiona zjadłam) niecała szklanke...także bardzoo podziwiam,jak można to jeść z czyms jeszcze i to kilka razy dziennie ..to samo w sobie jest syte i może stanowic samodzielny posiłek ...
a wiec tak zakupilam dzisiaj siemie lniane w malych ziarenkach,zmielonego akurat nie mieli..i moje wrazenia to takie ,ze smakuje jak kisiel (ten z dziecinstwa gesty ,robiony z owocami..). .samo przygotowanie bylo banalnie proste..lyche stolową siemia zalalam szklanką wody i gotowałam na malym ogniu nie długo,az zrobilo sie troszke gęste ,ale nie bardzo gęste jak budyń,..samo siemie jest bez smaku,ja dodałam troche gęstego soku(z łowicza) i nawet poszło....1 raz dziennie moge jeść...same ziarenka mi lepiej smakują,smak podobny do orzechów...i druga sprawa kosztuje na prawde grosze,a same witaminy..faktycznie jest bardzooo syte a wypiłam (nasiona zjadłam) niecała szklanke...także bardzoo podziwiam,jak można to jeść z czyms jeszcze i to kilka razy dziennie ..to samo w sobie jest syte i może stanowic samodzielny posiłek ...
naprawdę jest syte
..nie wiem,jakie macie żoładki,ale jak wczoraj zjadłam (razem z ziarenkami) prawie szklankę -taką większą ,to mnie trzymało 5 godzin bez jedzenia niczego innego. ...a same ziarenka bez zalania wodą i gotowania maja smak ala orzechów,,hmmmm maku..
Ja kiedyś stosowałam siemię ze względu na wysoką zawartość omega-3 (suplementuję się tym na skórę) w nich. Jednak potem poradzono mi, żeby \'przesiąść się\' na olej lniany. No i właściwie wtedy dopiero zaczęłam widzieć lepsze rezultaty. Ale olej lniany jest dla mnie trochę niewygodny w użyciu, łatwo się rozkłada pod wpływem temperatury. Dlatego zaczęłam szukać dalej i od pewnego czasu używam innego oleju - OmegaRegen Skin Care.
Powiem szczerze, że dobrze działa, na pewno lepiej od siemienia lnianego.
Nie wiem czy już już było w tym poście czy nie, ale ostatnio przeczytałam i sprawdziłam, że siemię lniane jest również dobre na suchy kaszel. Ostatnio tak mnie męczył kaszel, że już czasem brakowało mi oddechu, kaszel był suchy i uciążliwy, przeczytałam gdzieś, że dobre działanie ma siemię lniane - piłam więc i naprawdę było lżej, kaszel suchy ustał
Siemię lniane jest świetne na niestrawności i ogólnie jak ma się wrażliwy układ pokarmowy. Ja je gotuję w garnuszku przez kilkanaście minut, a potem wypijam. Słyszałam, że też na kaszel pomaga.
Zadzwoń do nas +48 785 455 777
Czynne od poniedziałku do piątku w godzinach 08:00-16:00
Koszt dostawy do kraju Stany Zjednoczone, już od 24.60 zł (uzależnione od wagi produktów), produkty w magazynie wysyłamy już w 24h. (Sprawdź szczegóły)
Zakupione produkty możesz zwrócić lub wymienić w ciągu 14 dni od odebrania. (Sprawdź szczegóły)