Poród i inne sprawy z nim związane

  • Temat zamknięty
  • 2013-02-28, o 00:59
  • 89
  • 24 927
  • 19
  • 29

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

Na dzieci nigdy nie jest się za młodym. Teoretycznie i biologicznie również, kobieta powinna urodzić pierwsze dziecko do 25. roku życia, ale niestety niewiele kobiet decyduje się w dzisiejszych czasach na taki krok.

sprawdź - producent podkładów medycznych

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

gdzie mieszkac, za co życ:)? z kim i jak wychowac dziecko mając 21 lat, jesli w tych czasach to czas początku studiów:)? nie oszukujmy się- nie te czasy:)

http://kolorowypieprz.blogspot.com - zapraszam na mojego bloga:)

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

Właśnie zgadzam się z picjafly; ja mam tylko albo już 26 lat i nie mam dzieci i w najbliższym czasie napewno nie będę miała.. niestety żyjemy w chorym kraju, ale to dyskusja na inny wątek..
Nie sztuka zrobić dzieciaka, tylko dlatego, że " zegar biologiczny tyka"..

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

Ja uważam, że to sprawa indywidualna i żadne stwierdzenia typu "kobieta powinna urodzić pierwsze dziecko do 25. roku życia" nie powinny być wyznacznikiem tego, kiedy kobieta ma rodzić i czy w ogóle ma rodzić. Ja mam 28 lat, nie mam i nie chcę mieć dzieci z wielu powodów. Przede wszystkim dlatego, że jestem straszną egoistką i leniem i jakbym musiała po raz któryś do dziecka wstać w środku nocy, to chyba by mnie do wariatkowa wywieźli . Lubię dzieci, ale cudze, nie trzeba się nimi zajmować 24 na dobę, jak się znudzi, oddaję matce i mam z głowy. Jak kobieta chce, to niech rodzi, jak nie chce, rodzić nie musi i nikt nie powinien jej do tego zmuszać. Jeśli chce swoje życie poświęcić sobie, a nie dziecku, jej sprawa i jej wybór

KLIK - Zaadoptuj wirtualnego gryzonia i odmóżdżaj się ze mną xD http://www.thielusia.deviantart.com/gallery <- moje prace, zapraszam

Sprawdź w sklepie ladymakeup.pl:

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

Ale wiecie co, każda (no może prawie..) kobieta w którymś momencie swojego życia zaczyna pragnąć posiadania dziecka; wiem to po sobie, że nawet osoba, która nie lubiła dzieci, któregoś dnia coś w niej pęka i zaczyna lubieć. Kiedyś nie lubiłam dzieci, nie znosiłam dziecięcych pisków, okrzyków, któregoś roku dzieci przestały mi się kojarzyć z zapachem kupy i pieluchami, już tolerowałam gaworzenie itp, ale nadal na odległość, później z chęcią brałam na ręce maluchy, kolejny etap mogłam przewinąć i nakarmić malucha i miałam z tego radochę; teraz zaglądam do wózków i zachwycam się maleństwami i jest pragnienie opiekowania się taką małą, bezbronną, własną istotką, ale wiem, że narazie w najbliższym czasie nie będzie dziecka.

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

Cóż, ja lubię dzieci. Uwielbiam je, bawić się z nimi, pogadać, pójść na spacer, wziąć na ręce. Zawsze je lubiłam. Są takie głupiutkie, że aż słodkie. Ale swoich nie chcę. Miałam 11 lat jak urodził się mój brat. Mama wtedy poszła do pracy bodajże 2 miesiace po porodzie, bo nie starczało kasy (tak, mama nie jest z tych co się oszczędzają i nad sobą trzęsą, to twarda kobita, nawet po operacji macicy pracowała już po miesiącu). No a ja jako najstarsza z rodzeństwa, czy chciałam, czy nie, musiałam zająć się bratem. Wyobraźcie sobie 11 letnią dziewczynkę, która przewija i karmi niemowlaka albo wozi go po osiedlu w wózeczku. Byłam odpowiedzialna w tym wieku i spokojnie mogła mi zostawić brata. Wiem, teraz to by się zainteresowała opieka społeczna, wtedy było nieco inaczej Brałam go do szkoły jak miał już roczek, żeby nie zawalić nauki, byłam w 6 klasie podstawówki, a że on był grzeczny i nie płakał, to nikt się nie przejmował, wystarczyło dać mu kartkę i kredki i dziecka nie ma . Po tym wszystkim po prostu wiem, co to jest dziecko i jaki to obowiązek, a do tego masa zniszczonych rzeczy, bo ledwie nauczył się chodzić, to wywlekał mi taśmy z kaset i niszczył lalki. Dlatego wiem, że nie chcę dzieci i to się nigdy nie zmieni. Nigdy, przenigdy i jestem tego na 200% pewna. Ja jestem z tych, którzy nie lubią obowiązków dłużej niż to wymaga np. praca zawodowa. Nie mogłabym po prostu mieć takiego obowiązku 24 na dobę. Jestem zbyt leniwa i zbyt wygodna. Nie, żebym się nie zajmowała dzieckiem, owszem jak już by było (chyba tylko z wpadki), to bym się zajęła jak trzeba, ale na pewno nie byłabym zadowolona z tego, że mam taki obowiązek zamiast się walnąć przed kompa i leżeć, muszę ten czas poświęcić dziecku. Dlatego to nie dla mnie. Ja po pracy lubię po prostu walnąc się na kanapę i nic nie robić Nie mam zamiaru tego trybu zmieniać, bo tak mi dobrze. A dziecko wywróciłoby to wszystko do góry nogami. Rozumiem osoby, które chcą mieć dzieci i im nie zabraniam, jeśli są gotowe na taki obowiązek to ja wręcz podziwiam. Jeśli chodzi o opiekę nad małą istotką, to mam zwierzaki, dwa myszoskoczki i myszkę i to na nie przelewam całą moją miłość, którą mogłabym przelać na dziecko. Tylko, że one nie absorbują 24 na dobę, zajmę się nimi przez godzinkę, czy dwie dziennie, a potem zostawię same sobie i nic im nie będzie. Kocham je jak własne dzieci i mi to wystarcza póki co Nie mam pragnienia opiekowania się własnym dzieckiem, co najwyżej cudzym i za pieniądze . Chociaż nie ukrywam, że mam podejście do dzieci i wszystkie mnie po prostu uwielbiają, bo umiem się dla nich wygłupiać i pobawić się z nimi. A potem wpadają w histerię jak już muszą się ze mną rozstać, to jest najgorsze ze wszystkiego. Pewnie byłabym dobrą matką, gdybym tylko chciała xd

KLIK - Zaadoptuj wirtualnego gryzonia i odmóżdżaj się ze mną xD http://www.thielusia.deviantart.com/gallery <- moje prace, zapraszam

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

mysle dokładnie tak samo. kończę w tym roku 28 lat. nie planuję, nie będe miała dzieci...i nawet specjalnie ich nie lubię. nie widze siebie w roli matki. I wcale nie uznaje tego za egozim. Większym egoizmem moim zdaniem nazwę dzialanie tych kobiet, ktore chcą miec dziecko zeby facet nie odszedl, bo tak trzeba, bo ludzie pytaja, zeby nie byc samemu na starosc...Cieszy mnie widok pań z brzuszkiem i naprawde zycze szczescia wszystkim. Rozumiem to i fajnie sie patrzy na spelnione rodziny:) ja bez dziecka równiez jestem spelniona. Slyszę, ze mi sie zmieni:) nie zmieni:) Bo ja po prostu od zawsze tak mam:) to tak jak ktos wie, ze zdradzi lub nie zdradzi:)

a największym paradoksem jest wlasnie to, ze nikt tak sie nie zajmuje dziecmi i nie tarza z nimi po trawie jak ja:) nie jestem z tych, którzy patrza z góry jak na egzotyczne zwierzę:) i doskonale Cie rozumiem...to nie jest egoizm a zdrowy rozsądek...ocenianie potrzeb i ocenianie mozliwosci...egozimem jest rodzenie dzieci bez checi macierzynstwa \'bo tak trzeba"

z tego myslenia jest wlasnie tyle tragedii...w szkolach rodzenia ani słowa o depresji poporodowej, znajoma dostała nagane od poloznej, bo jak ta przyszla na wizyte to Ewa (znajoma) miała krotkie ale pomalowane paznokcie. pani maluje paznokcie? zamiast zajac sie dzieckiem?

Bo matka musi chodzic w dresie, zrezygnowac z siebie i z seksu..i byc maszynka do karmienia...wtedy jest matką Polką...wtedy powstaje depresja poporodowa, wątpliwosci, traumy...kobieta czuje sie gorsza, nie taka rózowa i słodka jak z reklam pieluch...i rodzi sie frustracja..ze nie jest dobra matką....

http://kolorowypieprz.blogspot.com - zapraszam na mojego bloga:)

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

Caenthe , myślę, że przez to, że jako dziecko musiałaś matkować swojemu rodzeństwu, to już masz dość pilnowania własnych i wcale Ci się nie dziwię, bo to tak jakbyś już jedno dziecko wychowała i to w tak młodziutkim wieku.. ale dobrze, że z waszej strony (Ciebie, Picjafly) jest taka postawa, bo jeśli się nie chce dziecka, to nie ma sensu brac się za to, bo inni mają albo jeszcze z jakiegoś powodu, takich osób, co mają dziecko tylko żeby faceta zatrzymać też znam kilka, ale w tych związkach nawet dziecko nie zbliżyło i dziewczyny chowają same, a raczej ich rodzice, bo tak naprawdę nie były gotowe do macierzyństwa i teraz nie radzą sobie.. to jest też jeden z błędów i głupota zatrzymać chłopaka na dziecko; jeśli facet nie kocha, nie chce być z dziewczyną to lepiej niech się rozstaną, bo dziecko tego nie złączy, a nawet bardziej oddali.

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

to...najdziwniejszy sposób na spam jaki slyszałam, dobrze, ze nie pisałyśmy akurat o spiralach ciekawe jakie wtedy pytanie zawieralaby pseudoreklama:P

http://kolorowypieprz.blogspot.com - zapraszam na mojego bloga:)

Re: Poród i inne sprawy z nim związane

to...najdziwniejszy sposób na spam jaki slyszałam, dobrze, ze nie pisałyśmy akurat o spiralach ciekawe jakie wtedy pytanie zawieralaby pseudoreklama:P

picjafly

Skasowane, ledwo sie powstrzymalam od komentarza gdzie moze znalezc....

A wracajac do tematu to u mnie bylo odwrotnie, chcialam dziecko a faceta niekoniecznie .

Wyróżnione
Szczególnie polecamy
Fora: