Planujecie zrobić sobie żele - przemyślcie wybór kosmetyczki
Opisuję historię z mojego życia wziętą, bo nie chcę, żeby więcej dziewczyn dało się tak okaleczyć...
Zacznę od tego, że jakieś półtora roku temu zrobiłam sobie, miesiąc przed ślubem, paznokcie żelowe (miałam wtedy dużo sprzątania po remoncie, więc chciałam ochronić płytkę przed pęknięciami). Paznokcie sprawdziły się w 100%, pięknie wyglądały, więc dzień przed ślubem je uzupełniłam i wszystko było ok, trzymały się pięknie. Dodam, że zrobiłam je w studiu, gdzie pani zajmuje się tylko pielęgnacją dłoni i stóp.
Po kilkunastu miesiącach przerwy, zobaczyłam u koleżanki śliczne paznokcie żelowe, zrobione chwilę wcześniej w nowo powstałym gabinecie kosmetycznym. Postanowiłam, że też sobie takie zrobię. Sama wizyta wydawała mi się całkiem profesjonalna, jedyne co mnie zdziwiło to fakt, że pani nie położyła mi żadnej warstwy podkładowej żelu, tylko od razu pomalowała french na paznokciu - ale nie ja jestem fachowcem w tej dziedzinie, więc zaufałam pani kosmetyczce. Siedziałam tam 3 godziny, tego dnia zostawiłam tam 40zł - cena atrakcyjna, ale...
To co działo się w następnych dniach, to był po prostu koszmar - żel pękał, odpadał, paznokcie się kruszyły - coś okropnego. Więc poszłam z reklamacją, ale dowiedziałam się, że płytka mi się sama natłuszcza i dlatego nie trzyma mi się żel (zdziwiło mnie to trochę po doświadczeniach sprzed roku). Pani zasugerowała, że zdejmie żel. No i zdjęła, tylko oprócz żelu sfrezowała mi pół grubości naturalnego paznokcia. A że pomalowała to co zostało lakierem, wzięła kolejne 20zł.
I takim sposobem za 60zł kosmetyczka zniszczyła mi płytkę na pół roku (bo tyle zajmie jej odrastanie). Nie mogę ich ani zapuścić, ani nawet podrapać się, bo są takie słabe
Nie wiem kto dał tej pani uprawnienia do wykonywania takich usług, bo wcześniej wspomniana koleżanka miała również takie same problemy.
Tak więc morał z historii jest taki, że zanim się pójdzie na taki zabieg, trzeba popytać więcej znajomych o opinie i nie łudzić się, że ktoś zrobi za taniochę coś dobrego.
Uważajcie na niekompetentne kosmetyczki, bo ze zdrowiem nie ma żartów...