No-make up week

  • 2011-05-26, o 20:12
  • 52
  • 16 118
  • 27
  • 44

No-make up week

Ostatnimi czasy dośc duzo sie słyszy o akcji "Tydzień bez makijażu". Polega ona na powstrzymaniu sie przez tydzien od używania kosmetyków kolorowych. Obserwowałam ostatnio na youtubie dziewczyny które brały w tej akcji udział. Powiem Wam że dość dużo o tym ostatnio myśle. Tzn o tym czym dla mnie jest makijaż i doszłam do wniosku że jest czymś baardzo ważnym. Oczywiście jak bym nie mogła ich używać to pewnie zrezygnowała bym z kosmetyków kolorowych ale jednak całkowity zakaz byłby trudny.Fajnie jest sie czasem tak przeobrażać

Dla mnie makijaż jest przyjemnością ale i nie tylko, wgłębiając sie w temat dochodze do wniosku podobnego jak dziewczyny, że pomaga nam zakryć pewne rzeczy, troche "oszukać" otoczenie, że jesteśmy piękne, zdrowe, wyspane, czuła bym sie źle bez żadnego kosmetyku, po pewnym czasie przyzwyczaiłabym sie pewnie, ale mimo wszystko podkreślając choćby kilka elementów twarzy czuje sie dużo lepiej.Na pewno bede sie malowała nadal i nie wyobrażam sobie że miałoby to sie kiedyś skończyć ale po tej akcji uświadomiłam sobie że nie chce żeby to zmieniło moje życie na gorsze, nie chce sie pod makijażem chować.
Nie chce żeby to zabrzmiało jakoś dramatycznie-wiecie o co chodzi Dzieki temu cześciej pomyśle o tym żeby nie przesadzać

Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii- dziewczyn które sie malują kazdego dnia jak i tych które zaczynają swą przygodę z make-up\'em. Czy zdecydowały byście sie na tydzień zrezygnować z makijażu? Czym dla Was jest makijaż? Jak sie czujecie bez niego? Co Wam daje pełem make-up lub jego brak?

Zachęcam do dyskusji na ten temat

Re: No-make up week

Ja nie mam potrzeby malować się codziennie czasmi nie maluję się tydzień a czasami maluję się co rusz bo jest taka potrzeba. Bardzo lubie się malować, sprawia mi to przyjemność, relaksuje ale nie muszę tego robić, nie jestem uzależniona:) Zdarza się że na szybko muszę gdzieś jechać i nie mam czasu się malować i bez problemu wychodzę z domu nie pomalowana mimo że moja cera nie jest idealna. Chociaż że jak tylko mam czas to go poświęcam na malowanie. Co mi to daje? Pewność siebie, że mogę wyglądać trochę lepiej, satysfakcje że idąc na dyskotekę bądź gdziekolwiek mój makijaż przyciąga oko męskie ale też i damske:) pochwałę mojego męża:) lepszy humor. I nie sądzę że poprzez makijaż się oszukuje- jestem taka sama jedynie podkreślam to co warto podkreślić. Przez to że się pomaluje to nie zmienam się nagle z szarej myszki w "łabędzia" lub "plastik"

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...

Re: No-make up week

Ja znam kilka conajmniej dziewczyn które nie wyobrażają sobie dnia bez pełnego makijażu. Jedna kiedys nawet powiedziała mi że nie chce jechac z chłopakiem na dłuższe wakacje bo nie wyobraża sobie że miałby ją zobaczyć rano bez "ulepszeń". Dla mnie to coś smutnego i strasznego jednoczesnie. Myśle ze w ciągu ostatnich kilku lat bardzo zmieniło sie spojrzenie na makijaż i dziewczyny coraz czesciej uzywają go by sie pod nim schować. Oczywiscie zawsze takie osoby sie zdarzałay ale teraz jest chyba nader czeste szczególnie wśród nastolatek.
Ja mam dokładnie takie samo spojrzenie, czasem sie maluje czasem nie, jak nie mam czasu to nie robie z tego jakiegos problemu. Staram sie wyglądac estetycznie wiec jakieś drobne wypryski czy przebarwienia przykrywam ale kiedy mam ładną skóre nic na nią nie nakładam. Czasem mam ochote zaszaleć, zmienić coś w swoim wyglądzie i makijaż jest najszybszym sposobem na to
Makijaż jest dla mnie sposobem by podkreślić moje atuty i zakryć drobne niedoskonałości ale tak by pozostać jak najbardziej naturalna

Re: No-make up week

Pare dni temu też natrafiłam na te filmiki. Najpierw obejrzałam ten: http://www.youtube.com/watch?v=tJgA9i8v0vI a bodajże wczoraj ten: http://www.youtube.com/watch?v=4XyQioaeoQs .
Podobnie jak Wy nie mam problemu z brakiem makijażu. Nie musze robic sobie tygodnia bez makijażu, bo i tak nie maluje się każdego dnia. Czasami mam takie fazy, że robie makijaż dzień w dzień, a innym razem tylko krem na twarz i już. Szczególnie jak chcę złapać trochę słonca Jak mam jakieś nowe kosmetyki to lubię się nimi pobawic i poeksperymentować.

http://historiawlosow.blox.pl/html

Re: No-make up week

Ja uwielbiam się malować. Ogromną frajdę sprawiają mi eksperymenty z kolorami, nowymi kosmetykami. Maluję się raczej codziennie. Gdy idę do pracy, na uczelnie. No chyba, że siedzę w domku i wychodzę np tylko na zakupy, co nie oznacza, że za każdym razem robię pełny perfekcyjny make up. Czasem gdy np rano śpieszę się na zajęcia, nie robię nic po za delikatnym podkreśleniem oka Jeśli jest jakiś element makijażu od którego jestem "uzależniona" to tylko tusz do rzęs i kredka do brwi (chyba, ze mam hennę) ale to głównie z tego powodu, że jestem naturalną blondynką a farbuję się na baardzo ciemny brąz (prawie czarny) i bez tego elementu wyglądam jakbym nie miała brwi i rzęs bo są jaśniutkie w porównaniu do włosów Uwielbiam aksamitną buzię po nałożonym podkładzie, ale potrafię się bez niego obejść, czasem nawet gdy mam czas na full makijaż po prostu daję buzi "pooddychać" Zgadzam się z Nitką, ze pełny makijaż nie musi oznaczać chowania się za nim, a podkreślenie swoich atutów co robimy również np odpowiednio dobranym ubiorem do naszej sylwetki Lady make up niejednokrotnie udowodniła w tutorialach, że pełny, nawet mocny makijaż, który jest odpowiednio dobrany i odpowiednio wykonany nie robi z nas tapeciary. Z takim makijażem możemy wyglądać bardzo elegancko, bądź zamienić się w vampa na odpowiednią okazję

Pozdrawiam/Kind regardsIzabela

Re: No-make up week

To niebywałe, że jesteśmy wszystkie do siebie tak podobne wszystko to co napisałyście powyżej dosłownie "wyciągnęłyście mi z ust" makijaż zawsze był dla mnie odskocznią, zabawą, narzędziem do udoskonalania się i przeobrażania Nigdy jednak nie był moim uzależnieniem, raczej potrzebą ducha z którą lepiej się czuję. Akcja o której mowa pewnie i fajna, ale szczególnie podoba mi się ten filmik z przymrużeniem oka

Sprawdź w sklepie ladymakeup.pl:

Re: No-make up week

podzielam zdanie powyżej

Re: No-make up week

To niebywałe, że jesteśmy wszystkie do siebie tak podobne wszystko to co napisałyście powyżej dosłownie "wyciągnęłyście mi z ust" makijaż zawsze był dla mnie odskocznią, zabawą, narzędziem do udoskonalania się i przeobrażania Nigdy jednak nie był moim uzależnieniem, raczej potrzebą ducha z którą lepiej się czuję. Akcja o której mowa pewnie i fajna, ale szczególnie podoba mi się ten filmik z przymrużeniem oka

2011-05-31 20:35:41 autor ladymakeup

Też tak mam :)

Re: No-make up week

Ja bez problemu mogłabym wytrzymać tyle bez makijażu, on jest dla mnie tylko dodatkiem.

Re: No-make up week

Nie mam problemów żeby pokazać się bez makijażu. Maluję się bo bardzo lubię to robić. 

Re: No-make up week

Oj... jestem przyzwyczajona do delikatnego codziennego makijażu dlatego też bez niego żadko wychodzę z domu ale czasami mi się to zdaża. Myślę, że miałabym problem przez tydzień nie malować się wcale.. czułabym się jakoś tak znacznie inaczej.

Szczególnie polecamy

A
B
C
D
E
F
G
H
I
J
K
L
M
N
O
P
R
S
T
U
V
W
Y
Z

A

B

C

D

E

F

G

H

I

J

K

L

M

N

O

P

R

S

T

U

V

W

Y

Z

Fora: