Nasze zwierzaki :>

  • 2011-10-25, o 02:37
  • 152
  • 46 469
  • 44
  • 61

Re: Nasze zwierzaki :>

Lili8522 - piękne zwierzaki!! jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twojego męża! Niewielu ludzi potrafi dzielić swoje życie ze zwierzętami, nie wspominając już o takiej dobroczynności serca! pełen szacun!! Niedługo przeprowadzamy się, potrzebny będzie piesek - będę namawiać mojego "męża" na psiaka ze schroniska. Nie ukrywam jednak, że zawsze obawiałam się takich zwierząt - że są na tyle skrzywdzoen przez ludzi, że nie będą chcialy ponownie zaufać jeśli mam błędne myślenie - wyprostuj mi je proszę

Re: Nasze zwierzaki :>

Mila - wspaniałe kotki!! ja jestem wilka kociarą i ubóstwiam je sama zresztą przyjmowałam poród mojej Frusi i w zasadzie wychowałam jej dzieci ;p ona byla na tyle niedojrzała, że nie wiedziała co i jak wspaniałe kotki, na pewno będzie Ci ciężko z nimi rozstac się

Re: Nasze zwierzaki :>

W chwili obecnej mam 4 małe kociaki (około miesiąca) i 3 duże ale niebawem mi przybędzie małych. Szukam chętnych i na 2 już znalazłam,. A co do psa to właśnie w poniedziałek o 4 rano samochód zabił mi mojego Dropsa i pewnie poszukamy jakiegoś małego pieska. Już 3 razy pod rząd straciłam w ten sposób psa (Azor w nocy przeskoczył przez płot prosto pod samochód, Foksiu widział mnie i mojego siostrzeńca za drogą i przecisnął się między łączeniem płotu i tak do nas pędził że nie zauważy samochodu i teraz Drops. Staramy się żeby psy nie wychodziły poza podwórko ale tych większyc nie da rady upilnować, zwłaszczaw nocy. Najbardziej było mi szkoda mojego Foksia, jak dostaliśmy go był taki malutki że mogłam go w większej kieszeni nosić, jak się rozchorował to tata dawał mu zastrzyki, a ja całymi dniami siędziałam z nim i go karmiłam strzykawką i dawałam rozmącony gripex i to mu najbardziej pomogło i chyba dlatego tak bardzo byłam do niego przywiązana, był tak pocieszny.

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...

Re: Nasze zwierzaki :>

Przykro mi Nitko mój piesek na szczęście nie miał starcia z żadnym autem, zresztą nie wiem co gorsze - przez wiele lat męczyła się z rakiem a kiedy te Twoje pieski zginęły? (oprócz Dropsa)?

Re: Nasze zwierzaki :>

W chwili obecnej mam 4 małe kociaki (około miesiąca) i 3 duże ale niebawem mi przybędzie małych. Szukam chętnych i na 2 już znalazłam,. A co do psa to właśnie w poniedziałek o 4 rano samochód zabił mi mojego Dropsa i pewnie poszukamy jakiegoś małego pieska. Już 3 razy pod rząd straciłam w ten sposób psa (Azor w nocy przeskoczył przez płot prosto pod samochód, Foksiu widział mnie i mojego siostrzeńca za drogą i przecisnął się między łączeniem płotu i tak do nas pędził że nie zauważy samochodu i teraz Drops. Staramy się żeby psy nie wychodziły poza podwórko ale tych większyc nie da rady upilnować, zwłaszczaw nocy. Najbardziej było mi szkoda mojego Foksia, jak dostaliśmy go był taki malutki że mogłam go w większej kieszeni nosić, jak się rozchorował to tata dawał mu zastrzyki, a ja całymi dniami siędziałam z nim i go karmiłam strzykawką i dawałam rozmącony gripex i to mu najbardziej pomogło i chyba dlatego tak bardzo byłam do niego przywiązana, był tak pocieszny.

Nitka24

I tego nie rozumie Czy nie dojść bezdomnych sponiewieranych kotów aby świadomie dokładać kolejne?

Re: Nasze zwierzaki :>

Lili8522 - piękne zwierzaki!! jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twojego męża! Niewielu ludzi potrafi dzielić swoje życie ze zwierzętami, nie wspominając już o takiej dobroczynności serca! pełen szacun!! Niedługo przeprowadzamy się, potrzebny będzie piesek - będę namawiać mojego "męża" na psiaka ze schroniska. Nie ukrywam jednak, że zawsze obawiałam się takich zwierząt - że są na tyle skrzywdzoen przez ludzi, że nie będą chcialy ponownie zaufać jeśli mam błędne myślenie - wyprostuj mi je proszę

ladymakeup

Dziękuję za miłe słowa zawsze to budujące Psy ze schroniska na ogół zawsze chcą zaufać, głównie są to psy porzucane w okresach wakacyjnych, świątecznych, które znudziły się właściciela bądź właśnie niechciane i przypadowe szczeniaki co jest najbardziej przykre. Natomiast nieznany jest charakter tych psów czyli czy są leniwe, uległe czy dominujące które potrzebują dużo ruchu, jeżeli masz obawy polecam wzięcie psa z domu tymczsowego, tymczasowy właściciel poznał charakter pieska i może o nim dużo powiedzieć, kiedy ja szukam domu dla swoich podopiecznych osoba dzwoniąca do mnie musi się przygotować na co najmniej 20 minutowy monolog na temat tego jaki jest pies, ale lepiej myśleć przed adopcją jakiemu psiakowi chcemy stworzyć dom niż później on i Wy mielibyście się męczyć.
A wzięcie pieska z takiego domu to również dobry uczynek bo zwalnia się miejsce dla kolejnego biedaka.

Jak już będziecie zdecydowani to polecam się i mogę pomóc oraz doradzić Potrzebujących nigdy nie zabranie

Sprawdź w sklepie ladymakeup.pl:

Re: Nasze zwierzaki :>

zgadzam sie psy porzucane są w okresach wakacyjnych, świątecznych ;/ ja nie kupiłabym małemu dziecku psa, bo prędzej czy później mu się znudzi.. jest tylko nieliczna grupka dzieci, która będzie chciała psa nadal.
moja mama zawsze mówiła że nie kupi mi psa póki jej nie udowodnię że bede się nim opiekować.. codziennie o 6 rano mnie budziła, dawała smycz i kazała chodzić z smyczą, jak z psem. przed wyjściem do szkoły miałam zawsze wrzucić do miski (pustej) kartkę z napisem "już to zrobiłam" bądź "dałam jeść". i tak było dzień w dzień przez dwa miesiące i zdałam ten "test". teraz jestem już nauczona że codziennie rano o 6 z psem na spacer, potem przed szkołą jedzenie, po szkole i wieczorem koło 18 spacer, ale oczywiście nie na siłę jeśli mój piesek nie chce na spacer to nie idziemy

Re: Nasze zwierzaki :>

Psy zgineły w przeciągu 2 lat. Jakieś fatum chyba.
Co do kotów, przecież ich nie zabijam, nie wyrzucam nigdzie tylko szukam nowych właścicieli. A poza tym nie będę biegała za kotami i zastanawiała się czy już ma ochotę mieć małe czy nie, tym bardziej że przychodzą jeść a pogłaskać się nie dają. A z tego co mi wiadomo to koty potrafią mieć małe 3-4 razy w roku.

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...

Re: Nasze zwierzaki :>

Psy zgineły w przeciągu 2 lat. Jakieś fatum chyba.
Co do kotów, przecież ich nie zabijam, nie wyrzucam nigdzie tylko szukam nowych właścicieli. A poza tym nie będę biegała za kotami i zastanawiała się czy już ma ochotę mieć małe czy nie, tym bardziej że przychodzą jeść a pogłaskać się nie dają. A z tego co mi wiadomo to koty potrafią mieć małe 3-4 razy w roku.

Nitka24

Myślałam że to Twoje prywatne kotki rozmnażają się masowo, a to takie dzikie... hm... nie ma u Was osób które wyłapują i sterylizują dzikie koty? U Nas dziewczyny wręcz masowo tak robią...

A co do piesków to znam ten ból... dzisiaj jest psiak a za chwilę go nie ma... Nasz rottweiler odszedł nagle, jak rano wychodziliśmy z domu wszystko było dobrze a jak wróciliśmy po 6 godzinach już nie mógł się ruszać i odchodził na Naszych oczach... (dostał skrętu żołądka), szybko do weta ale niestety już nic nie dało się zrobić, miał tylko 5 lat... Ehh...

Re: Nasze zwierzaki :>

Teoretycznie koty są moje (dzieci mojej ukochanej Michciuni- była prawie domowa i oswojona) a te się wcale do niej nie wrodziły, chodzą sobie po podwórku, siedzą na schodach czekają na jedzenie ale podejście do nich na ok metr graniczy z cudem, a o złapaniu nie ma mowy, próbowałam to skończyło się podrapaniami i pogryzieniem. Jedynie małe kotki które teraz mam daje się złapać i staram się je oswoić. U nas nie ma takich osób które wyłapują koty. Zastanawiałam się nad sterylizacją ale w tym przypadku cieżko stwierdzić kiedy można, a kiedy nie.

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...
Wyróżnione
Szczególnie polecamy
Fora: