NIE ŁAM SIĘ! czyli jak naprawić rozbity cień do powiek :)
Czy kiedykolwiek otworzyłaś ulubiony cień a Twoim oczom ukazał się proszek? Upuściłaś opakowanie i roztrzaskał się na kawałki? A może nie przeżył ostatnich wojaży?? NIC STRACONEGO!! Twój cień będzie żył i Ty też, wystarczy że spróbujesz mojego sposobu )
Całkiem niedawno stałam się posiadaczką palety INGLOT, w której trzymam cienie również KOBO i MAC. Jeden z moich najdroższych cieni (Texture - widoczny na zdjęciu) spadł mi z wysokości 1,5m Najpierw myślałam, że się popłaczę ale później poszłam po rozum do głowy - naprawiłam go \'metodą alkoholową\'
Co potrzebujemy:
Cień do powiek lub jego resztka, wszystkie okruszki cienia (jeśli takowe znajdziemy), chusteczkę higieniczną, nożyk, jakiś pojemniczek do mieszania(plastikowy, metalowy - ja używam starego opakowania po pudrze KOBO), moneta (do cieni MAC, KOBO i INGLOT najlepiej nominał 5zł) oraz oczywiście najzwyklejszy w świecie alkohol
Macie? no to do dzieła!!
step1:
wsyp znalezione resztki cienia (w moim przypadku rozkruszyła się tylko część) lub całą zawartość pokruszonego kosmetyku do pojemniczka i posiekaj go nożykiem (porozgniataj czy cokolwiek, ważne żeby cień był drobno zmielony i miałkonsystencję sypką)
step2:
do proszku nalej alkohol w proporcji takiej, by po rozmieszaniu i dokładnym połączeniu 2 składników otrzymać lejącą \'papkę\' (mój cień wyglądał jak kakao w proszku a teraz jak roztopiona czekoladka mleczna mmm )
step 3:
dokładnie przelej całość mikstury (lub tyle ile się zmieści) do starej wypraski po cieniu i poczekaj aż stężeje do konsytencji twardej lecz wilgonej dla opuszka palca
step4:
cień przykryj chusteczką higieniczną, a na to pięciozłotówkę stopniowo ugniataj, patrz jak chusteczka wchłania nadmiar alkoholu, gdy będzie mokra powtórz czynność z suchą i coraz mocniej ugniataj cień
step 5: odkryj husteczkę i włala!! cień jak nowy! ( no juz wiem, wiem - może nie nowy, ale o wiele, wiele lepszy niz ten pokruszony na dywanie )
step6:
tak uratowany cień znów nadaje się do palety, jupii
disclaimer:
-cienie wypiekane tzw wypukłe niestety w ten sposób nic nie zyskają (cień musi być płaski, żeby móc go \'ugniatać\' pieniążkiem)
-kolor cienia przez jakiś czas po \'operacji\' może zmienić się na ciemniejszy, może zostać tak nawet już do końca swego żywota, no ale cóż, przynajmniej żyje
-właściwości cienia mogą się nieznacznie zmienić ( w zależności od stopnia ubicia cień może wyjść bardziej kremowy, delikatny niż był, rozłożenie drobinek może być inne jeżli niedokładnie wymieszamy, będzie napewno trochę bardziej się sypał, nie trzeba go będzie skrobać, łatwo nałoży się na pędzel, będzie również pachniał alkoholem)
-cień taki jest przy okazji odkażony
-tą samą metodą można ubijać również większość cieni sypkich i pigmenty (trzeba jednak mieć do tego celu stare i puste lub nowe, metalowe wypraski) lub też buder, bronzer, róż ikażdy kosmetyk pudrowy
- nie obiecuję, że \'sztuka\' wyjdzie każdemu od razu, więc proponuję wypróbować na tańszym cieniu (no chyba że naprawdę drogi zupełnie się pokruszył, to i tak nie mamy nic do stracenia ) natomiast ja naprawiałam cień pierwszy raz w życiu i jakoś mi to wyszło, oceńcie same