a ja podzielę sie z WAMI moim, odkryciem.....zaczelam uzywac kremow z bardzo wysokimi filtrami...o matowieniu mozna bylo zapomniec ,,przerabialam wiele pudrów sypkicch,,transparenty zarówno te z dolnej jak i z górnej pólki..a cera ciagle sie swiecila ,po zrobieniu makijazu zazwyczaj po 2,3 godzinach musialam znowu poprawiac...i w dodatku widac bylo rozszerzone pory...teraz juz nie mam tego problemu...ze strony Barbary Kwiatkowskiej dowiedzialam sie ze najlepszym pudrem matującym jest Zwykła,najzwyklejsza MĄKA ZIEMNIACZANA.DZIEWCZYNY SIE NA FORUM ZACHWYcaly efektem..pomyslalam czemu nie...spróbuję ...i powiem tak. wszystkie pudry sypkie nie sypkie polazły do kosza.....mąka cudownie matuje,,,efekt utrzymuje sie bez matowienia caly dzien a mam cere tłustą....i zero rozszerzonych porowww po zmatowieniu.....po nalozeniu latalam wiecznie do lustra sprawdzac czy aby nic mi sie nie swieci...z podziwu nie moge wyjsc do teraz...ktos powie.ok...czy nie jest sie po tym bialym...absolutnie nie bo wystarczy nalozyc