Re: Ciucholandy, szmateksy, lumpeksy
Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tego typu sklepów. Wolę odłożyć na jedną porządną rzecz większe pieniądze, niż kupić 10 byle szmatek, które potem nie nadają się do niczego.
Często w ciuchlandach można dostać znacznie lepszą jakościowo tkaninę. Gdyby rwała się jak obecne ubrania, to pewnie nikt by nie ściągał rzeczy z Holandii czy Anglii.
Inna kwestia, oryginalność. Ludzie masowo kupuja w tych samych sklepach w galeriach i potem wyglądają niczym w uniformach. A w ciuchlandzie, to trzeba mieć chyba niesamowite szczęście aby spotkać osobę w drugiej takiej samej sukience czy bluzce gdzieś na ulicy.