Ciąża-od starania do porodu.

  • 2011-12-12, o 09:21
  • 71
  • 25 173
  • 34
  • 40

Re: Ciąża-od starania do porodu.

Jestem po laparoskopi i histeroskopi. Miałam zabieg robiony w Angelius Szpital w Katowicach. Jak się okazało wyszło wszystko ok:) Drożność prawidłowa,cały środek prawidłowy,miałam jedynie torbiel przy prawym jajniku (1cm) która została usunięta. Podczas rozmowy z lekarzem powiedział że torbiel w niczym nie przeszkadzała,że wszystko prawidłowe i że z tego mam się cieszyć:) W środę mam wizytę kontrolną,zdjęcie szwów i rozmowa o dalszym planie,mam nadzieję że może się coś więcej wyjaśni.
Sam zabieg trwa ok 1godziny,trzeba być w narkozie,która nie jest aż taka straszna (teraz tak mówię,choć sama się bałam jadąc na zabieg),miałam wokół siebie spokojny zespół dzięki któremu się uspokoiłam,doktorowi anestezjologowi wręcz mogę podziękować bo to głównie jego zasługa,zabawny i spokojny lekarz,aż by się chciało zawsze na takich ludzi trafiać:) Zostałam przeprowadzona na stół operacyjny,a raczej krzesło,pokierowana delikatnie jak się ułożyć,o wszystkim zostałam poinformowana,że "tutaj tlen,tutaj się pani zakręci w głowie lekko..." i później zasnęłam...straszni dziwne uczucie,ale nie ma się czego bać. Po obudzeniu śmiesznie bo zbytnio nic nie pamiętam,jakieś urywki z filmu haha.nawet mówiłam zespołowi że coś śniłam,ale później się popłakałam,choć nie wiem dlaczego. Na sali doszłam do siebie... Jedyny minus to ból w gardle,tak jakby było to ostre zapalenie gardła,ale nic na niego nie było by załagodzić objawy,nawet do teraz go mam:( źle już nie jest:) co do reszty nic nie bolało,mam trzy ranki,jedna w pępku i dwie po bokach wielkości 1cm,nie odczuwałam z nimi bólu,jedynie trochę w pępku drażniła i było takie uczucie ciągnięcia,ale reszta ok. Opieka rewelacyjna,siostry non stop kontrolowały stan,czy coś boli,jak się czuję... Zabieg miałam ok godz.10:45,a już wieczorem byłam w domu. Nic mi się z rankami nie dzieje,goją się ładnie,żadnego siniaka,więc jestem zadowolona,szczególnie też temu że wszystko przebiegło pomyślnie:) Teraz czekam na środę by się pozbyć szwów i pogadać sobie z doktorem,może się coś więcej okaże...Jestem spokojna i pełna wiary:)
Więc dziewczyny,jeśli się nie decydujecie na lapo bo się boicie to naprawdę nie ma czego,jeżeli macie dobrego lekarza to już tym bardziej:) Wszystko przebiega sprawnie. Jakby też któraś z Was chciała wiedzieć więcej szczegółów to piszcie,może będę mogła coś doradzić:).
Pozdrawiam:)

Re: Ciąża-od starania do porodu.

Dziewczyny,jednak dalej nie spełniło się moje i męża marzenie,nadal musimy się starać choć to z dnia na dzień,z miesiąca na miesiąc jest trudniejsze.Radzimy sobie,bo mamy wiarę i nadzieję,ale ile jeszcze jest drogi przed nami,to nikt nie wie... We wrześniu miałam inseminacje,lecz się nie udało,na kolejna jak na razie się nie zdecydowałam,bo ciężka jest dla mnie złudna nadzieja... Staramy się żyć normalnie,nie myśleć o tym,lecz jednak w naszych głowach stale coś zostaje. Wiem że nie powinniśmy się tym martwić,bo to człowieka blokuje,ale jak nie myśleć o Miłości? To jest bardzo trudne. Lekarz za każdym razem też nam daje wielka nadzieje,ale my w tej właśnie nadziei żyjemy już ponad 3 lata...
Nie liczę tu na żadne wsparcie i dobre słowo,po prostu czasem chcę (a nawet muszę) z siebie wylać to co we mnie siedzi,co jest we mnie w środku...

Re: Ciąża-od starania do porodu.

Lidko, bardzo mi przykro przyznam szczerze, ze przed zajściem w ciążę też obawiałam się, że mogę mieć problemy - tyle się teraz słyszy na ten temat... ale na szczęście udało nam się i to w zasadzie bez starania Kochana - żyj nadzieją! w mojej rodzinie też był podobny problem, po czym niespodziewanie po 4 latach małżeństwa udało się wiara czyni cuda!!

Re: Ciąża-od starania do porodu.

Współczuje Ci tych stresów Lidko i trzymam kciuki.
Moniko, Tobie gratuluje Nie wiedziałam, że spodziewasz się dziecka.
Powiem Wam, mam takiego kuzyna (nie widziałam go już parę lat) i on narobił już 6 dzieci (w tym 4 pozamałżenskich). Jedno zmarło jak było malutkie a dwójkę oddał do domu dziecka Ręce opadają

http://historiawlosow.blox.pl/html

Re: Ciąża-od starania do porodu.

Moniko gratulacje,życzę szczęścia i radości z macierzyństwa:) Dziecko to największy Skarb...

Dziękuje jednak za Wasze słowa otuchy:) Z mężem już na różne sposoby myślimy i mamy plany,nadzieje (może kolejna inseminacja,może in vitro,adopcja) ale kiedy wszystko się rozwiąże to nie wie nikt...
Medycyna stale się rozwija,pomaga parą,ale czy w tym jest jakiś sens...czy marzenia o dziecku powinny właśnie tak wyglądać i pary powinny się na to decydować... Teraz są czasy kiedy in vitro jest strasznie nagłaśniane,ale czy to nie jest już zbytnia ingerencja w człowieka? Wielu parą ta metoda pomogła,wiele par się na niej również zawiodła. Ludzie przy walce tracą "siebie" i nie potrafią się pogodzić z porażka. Ja przed takim stanem chcę się uchronić,nie chce się dać zwariować czy mieć tylko ten jeden cel na myśli i uwadze. Wierze że zostaniemy rodzicami i że będziemy szczęśliwą rodziną,jednak nie chcę przy tym utracić miłości,przyjaźni małżeńskiej,zaufania...
Jednak jeśli chodzi o nas i zresztą pewnie o większość par,które mają problemy z zajściem w ciąże,to każdy chce najpierw mieć swoje własne dziecko,może to chamsko i egoistycznie brzmi,ale tak jest,choć my już myślimy nad adopcja dziecka (chcemy się dowiedzieć jak ten cały proces przebiega,co jest potrzebne,jakie są wymogi,czy w ogolę one są...),lecz taka decyzja jest trudna i bardzo ciężka... Kiedy myślę o tych Maleństwach w DD to żal mi się robi,gdy też popatrzę z naszej perspektywy walki... Tyle ludzi marzy o Skarbie,a zarazem tyle tych dzieci jest porzuconych i samotnych,niechcianych,że aż by się chciało wszystkim pomóc...
Niestety jedno wyklucza drugie i podejmowane decyzje są zarazem łatwe i trudne. Ważne by każdy miał w sobie wiarę i nadzieję na przyjście lepszego jutra...

Re: Ciąża-od starania do porodu.

ja z kolei słyszałam o przypadku bogatej pani prawnik, która urodziła blizniaki i ...jedno oddała...bo chciała jedno i już

http://kolorowypieprz.blogspot.com - zapraszam na mojego bloga:)

Re: Ciąża-od starania do porodu.

Lideczko, nie załamuj się, starajcie się dalej i "naturalnie" i przez inseminację. Adopcja wcale nie jest złą formą- to też dzielenie się miłością. Z adopcją jest tak jak z przygotowywaniem się do porodu też jest 9 miesięcy aż zobaczysz dziecko, przygotowują cię,sprawdzają, dowiadują się dlaczego chcesz je mieć. Ja nadal mam nadzieję że niedługo zostane mamą, może tym razem:)

Życie jest piękne o ile ma się z kim je dzielić...

Re: Ciąża-od starania do porodu.

Rzadko tu piszę, ale ten temat jest mi bliski. Jesteśmy małżeństwem od półtora roku, od pięciu miesięcy staramy się o dziecko. Oczywiście wiem, że na razie nie mamy powodów do zmartwień. Przed rozpoczęciem starań zrobiłam różne badania zalecone przez ginekologa, niczego niepokojącego nie ma. Mam dość dużą torbiel, ale lekarz stwierdził, że to nie będzie miało wpływu na zajście w ciążę. Mam też sporą nadwagę, ale ginekolog również mnie uspokoił i powiedział, że w moim przypadku najpewniej nie ma to wpływu na gospodarkę hormonalną. Więc niby wszystko jest w porządku...

...a jednak jeszcze się nie udało. Nie żyję tylko tym, jesteśmy młodzi, aktywni, mamy dużo zajęć, więc nie ma czasu na myślenie non stop o dziecku. Ale mówienie starającym się parom "wyluzujcie, nie blokujcie się" to moim zdaniem głupota i nie lubię, gdy ktoś chce mnie tak pocieszyć. Jak mogę nie myśleć o ciąży, skoro pragnę dziecka? Jak można jednocześnie czegoś chcieć i nie chcieć? No nie da się

Oczywiście moje znajome zachodzą w ciąże jedna po drugiej. Jedna zaszła w ciążę w pierwszym cyklu po odstawieniu tabletek. Jedna zaszła w ciążę, bo jeden jedyny raz uprawiała seks bez prezerwatywy. Innym się udaje, nam jeszcze nie... Ale czekam na to dziecko, kocham je i mam nadzieję, że ono nie pozwoli długo na siebie czekać...

Sprawdź w sklepie ladymakeup.pl:

Re: Ciąża-od starania do porodu.

Nic dodać nic ująć... Mam tak samo i tak samo to rozumiem,choć u nas trwa to już ponad 3 lata... Najgorsza jest ta niepewność,comiesięczne rozczarowanie i zbieranie się w sobie by znowu była siła do walki. Razem z mężem mamy b.dobre wyniki badań,nic nie stoi na przeszkodzie a jednak coś jest nie tak... Musimy sobie radzić i z tym żyć,bo jak już zaczęliśmy starania to trudno je przerwać...Życzę każdej kobiecie powodzenia w walce,jak i również sobie...

Re: Ciąża-od starania do porodu.

Byly najlepszy miesiecy mojego zycia. Te uczucia i tego wszystkiego nie ma slow zeby wyjasnic. Bardzo kocham syna i jest mi ciezko gdzies wyjezdzac bez niego.

Nie myli się tylko ten kto nic nie robi. meble Bydgoszcz
Wyróżnione
Szczególnie polecamy
Fora: