Dziś rano znów próbowałam ją zmyc i znów w pełni się to nie udało. Zamieściłam dzisiejsze zdjęcie po tej operacji.
Możliwe, że ta 8w1 jest inna pod tym względem. A może polecicie mi jakiś dobry zmywacz do paznokci ? Od dłuższego czasu szukam mocnego, bo lubię ciemne lakiery np. czerwone i granatowe
Pewnie nie udało się, bo zmywacz był do niczego. Najzwyklejszy zmywacz "cuchnący" acetonem (taki z kiosku) poradzi sobie ze wszystkim i nawet najgorsze czerwone odbarwiające lakiery zmyje i odbarwienia też.
Dla mnie wszystkie zmywacze, które nie powalają tym charakterystycznym zapachem to nie są zmywacze.
Te magiczne "zmywające" specyfiki z olejkami i full wypas innymi właściwościami to tylko zwykły chwyt marketingowy guzik dający. Co najwyżej kosmetyczny efekt placebo.
Używam zwykłego acetonowego i sobie chwalę, nawet lakier się dłużej trzyma po zwykłym acetonowym zmywaczu niż po ich pseudo odpowiednikach.
Tak samo odżywki 8 w 1 i więcej? No proszę. Nasze babcie używały zwykłych acetonowych zmywaczy i babrały się w środkach czyszczących bez rękawiczek (kto by używał rękawiczek z 30 - 50 lat temu) i przeżyły - i jaką płytkę miały zdrową . Witamina A w maści do kupienia w aptece i smarować paznokcie i będzie ok
Dla mnie każdy zmywać jest ok i u mnie wszystko zmywa.Na te podrasowane to po prostu kasy szkoda,bo działanie ma takie samo, w żadne właściwości pielęgnacyjne zmywaczy nie wierze:P Zmywacz ma zmywać i tyle:P Każdy którego używałam wysuszał mi skórki, mimo zawartości przeróżnych olejków, witamin etc, no ale coś za coś:P Co do tych przebarwień to absolutnie się nie zgadzam.Chociaż sama ich nie mam i nigdy nie miałam to widziałam nie raz u innych. U niektórych ten problem występuje , u innych nie, dużo pewnie zależy też od lakieru, niektóre barwią inne nie. Co do odżywki też się nie zgodzę.Nie wierze, w to jej 8 w 1,bo przy swoich licznych zaletach ma też parę wad m.in. wysusza mi skórki i śmierdzi( ale wybaczam jej to). Po tym jak nieumiejętnie moja psiapsióła zeszlifowała mi za dużo płytki ,w efekcie czego paznokcie zrobiły się kruche i delikatne . Odżywka doprowadziła je do stanu pierwotnego.Poza tym małym epizodem problemów z paznokciami nigdy nie miałam, ale odkąd ją mam i stosuje od czasu do czasu , paznokcie rosną duuużo szybciej. Na własne oczy widziałam jej spektakularne efekty na paznokciach mojej koleżanki, która od lat boryka się ze słabymi, kruchymi paznokciami, zniszczonymi dodatkowo przez pewną pseudokosmetyczkę .Przed ślubem chciała zrobić sobie akryle, żeby zakryć swoje "liche ogryzki"(jak je nazywa). Poradziłam jej zakupić odżywkę i spróbować je poratować. 2 tyg i inne paznokcie, a po miesiącu no nie do poznania.Wreszcie urosły , przestały się łamać i rozdwajać. No i poszła do ślubu w swoich własnych, może nie spektakularnej długości , ale zrobiłam jej delikatnego frencza , odrobinę podrasowałam cyrkoniami i brokatem i była bardzooo zadowolona. Maść z wit. pewnie też dobrze wpłynie na nasze paznokcie, ale u mnie sprawdza się odżywka , więc nie zamierzam jak na razie z niej rezygnować.Może i jest tańszym i zdrowszym rozwiązaniem,ale wydaje mi się, że nie da tak szybkich efektów jak po stosowaniu odżywki.
Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie..